#dziejesienazywo Marek Belka: Angela Merkel wierzy, że Brexitu być może w ogóle nie będzie
- Francuzi by chcieli zdrowo dać po łapach Anglikom. Angela Merkel jest z kolei dużo bardziej pragmatyczna. Ja też działałbym pragmatycznie, nie podpalałbym się. Ja nie wierzę, tak jak Angela Merkel, że tego Brexitu być może w ogóle nie będzie. Że Brytyjczycy się z tego jakoś wywikłają. Gdyby tak było, to Wielka Brytania przestałaby być wiarygodnym partnerem w czymkolwiek dla kogokolwiek. Skoro już taki jest wynik referendum, to trzeba tę "żabę" zjeść i Brexit musi nastąpić, kropka. Skoro zostało powiedziane, to co zostało, choć to idiotyzm kompletny - powiedział w programie #dziejesienazywo były premier i szef NBP Marek Belka.
Zapytany, jakie będą konsekwencje dla mieszkających na Wyspach Polaków, którzy już są przedmiotem ataków, Belka stwierdził, że "formalnie to niewielkie".
- Myślę, że Brexit to raczej spowodował Rupert Murdoch. To jest przykład negatywnego oddziaływania mediów na politykę. Obojętne kto by został premierem, to nie wyobrażam sobie, żeby mieszkający tam Polacy zostali specjalnie dotknięci w sensie prawnym. Natomiast myślę, że zahamuje się napływ Polaków. Część pewnie wyjedzie z własnej woli, bo atmosfera się pogorszyła. Część do Polski, ale część przeniesie się może do Irlandii, Niemiec. Trudno powiedzieć - mówił gość #dziejesienazywo.
Podkreślił jednak, że "dla nas konsekwencje negatywne Brexitu polegają na osłabieniu UE". - I to jest dla nas katastrofa ekonomiczna i geopolityczna. Społeczeństwo brytyjskie, większością 52 proc., zdecydowało się wyjść z Unii bez istotnych materialnych powodów. Po pierwsze Wielka Brytania nie uczestniczy w dwóch ambitnych, ale też ryzykownych programach unijnych - strefie euro i Schengen. Są poza nimi. Przyczyny są bardziej symboliczne: suwerenność, niepodległość, "precz z eurokratami" - wskazywał były premier.