Polityka#dziejesięnażywo Bielan: sądy są uwikłane w aferę reprywatyzacyjną, więc jej nie wyjaśnią. Gasiuk-Pihowicz: komisja stanie się sądem ludowym

#dziejesięnażywo Bielan: sądy są uwikłane w aferę reprywatyzacyjną, więc jej nie wyjaśnią. Gasiuk-Pihowicz: komisja stanie się sądem ludowym

Sądy są uwikłane w aferę reprywatyzacyjną, podejmowały w tej sprawie bardzo podejrzane decyzje. Nie mam zaufania do wymiaru sprawiedliwości, jeśli chodzi o wyjaśnienie akurat tej afery - powiedział w programie #dziejesięnażywo wicemarszałek Senatu Adam Bielan (PiS), komentując powołanie przez rząd komisji weryfikacyjnej ds. wyjaśnienia afery reprywatyzacyjnej w Warszawie. Tymczasem zdaniem posłanki Nowoczesnej Kamili Gasiuk-Pihowicz, istnieje duża obawa, że komisja stanie się "sądem ludowym na niewygodnych polityków".

- W tym skandalu, aferze reprywatyzacyjnej mamy uwikłanie władz samorządowych, wymiaru sprawiedliwości: sędziów, adwokatów, biznesmenów, mafii. Sądy podejmowały w tej sprawie bardzo podejrzane decyzje. Zdaje się, że cały czas były dwa składy orzekające, które "przyklepywały" decyzje o przekazywaniu olbrzymiego majątku, działek wartych 150-160 mln złotych, na podstawie świstka papieru, z którego wynikało, że osoba mająca w tej chwili 140 lat przekazywała prawa do działki jakiemuś adwokatowi. W tej sprawie sądy są uwikłane, nie mam zaufania do wymiaru sprawiedliwości, jeśli chodzi o wyjaśnienie akurat tej afery - mówił polityk PiS w rozmowie z Kamilą Biedrzycką-Osicą.

Z kolei Kamila Gasiuk-Pihowicz (Nowoczesna)
wskazywała, że komisja ds. weryfikacji nie jest potrzebna. - Absolutnie trzeba wyjaśnić kwestię nieprawidłowości, do jakich doszło przy reprywatyzacji w Warszawie, ale mamy do tego instytucje już istniejące - prokuraturę z bardzo szerokimi kompetencjami, organy administracji i sądy powszechne. Więc wszystkie te organy, których kompetencje zostały przyznane komisji, tak naprawdę mają te kompetencje i mogą działać - mówiła posłanka Nowoczesnej. - Polska Konstytucja nie daje podstaw do powoływania takich organów, które mają pełnić jakąś szczególną funkcję, mają mieć pomieszane kompetencje z trzech działów: administracji, sądownictwa i prokuratury, a ta komisja, w mojej ocenie, ma właśnie tak bardzo pomieszane kompetencje. Wkraczają one np. w wymiar sprawiedliwości, bo komisja będzie miała prawo np. nakazywać składanie wniosków nakazujących sądowi dokonywanie wpisów lub zawieszanie postępowania, które toczą się przed Sądem Najwyższym. Co więcej, będą tego dokonywali
politycy, osiem osób wybranych przez Sejm, które nawet nie muszą mieć wykształcenia prawniczego. Ta ustawa mówi o tym, że te osoby muszą się znać np, na rynku nieruchomości albo mieć wykształcenie prawnicze, czyli tak naprawdę nie muszą mieć - podkreślała parlamentarzystka.

Jej argumentów nie podzielił Adam Bielan. - Jeżeli zgadzamy się, że była afera i wiemy kto podejmował decyzje: pani prezydent i urzędnicy jej podlegli, wymiar sprawiedliwości, sędziowie, adwokaci, którzy reprezentowali te strony, to ja odrzucam taki tok myślenia, że teraz te podmioty, które są uwikłane w tę aferę, będą tę aferę wyjaśniać - wskazywał.

Wicemarszałek Senatu podkreślał, że "bardzo ważnym elementem tej komisji jest pełna jawność". - Ja uważam, że mieszkańcy Warszawy, obywatele całej Polski mają prawo dowiedzieć się, kto i w jaki sposób podejmował takie podejrzane decyzje. W jaki sposób przekazywano działki warte 150-160 mln zł (...) ludziom, którzy nie mieli nic wspólnego ze spadkobiercami. (...) Takiej afery, jeśli chodzi o polskie samorządy, w III Rzeczpospolitej nie było - podkreślił Bielan.

- Skoro mamy do czynienia z tak gigantyczną aferą, trwającą właściwie od 27 lat jak nie dłużej, jak ma sobie poradzić 8-osobowy zespół pod przewodnictwem jednej osoby, mianowanej przez rząd PiS - odparowała Gasiuk-Pihowicz. - Na samym początku już wiemy, że ta komisja nie poradzi sobie ze sprawdzeniem i zweryfikowanie wszystkich spraw, z którymi mieliśmy do czynienia w Warszawie. To było kilka tysięcy spraw - podkreślała posłanka Nowoczesnej.

Jej zdaniem, "państwo powinno się koncentrować na tym, jak usprawniać działania agend rządowych: prokuratury, sądów i administracji, a nie tworzyć jakieś nowe, jakieś ekstraordynaryjne sądy ludowe". - Pomieszanie polityki z brakiem merytoryczności członków tej komisji, może doprowadzić do tego, jest duże ryzyko, że to będzie po prostu taki sąd ludowy na polityków niewygodnych - dodała.

Magdalena Wojnarowska

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (81)