#dzieje się 18:50: Publicyści o sporze o media w parlamencie
Paweł Lisicki, publicysta "Do Rzeczy" i Sławomir Sierakowski z "Krytyki Politycznej" byli gośćmi Kamili Biedrzyckiej-Osicy w programie #dzieje się 18:50. Rozmawiali o nowych zasadach funkcjonowania dziennikarzy w parlamencie ustanowionych przez marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego. Zgodnie przyznali, że są złe.
- Dzisiaj jest tak, że media się podzieliły, rzeczywiście Wirtualna Polska jest tu chlubnym wyjątkiem, na takie, które mają dostęp do jednej strony i tylko jednej strony i takie, które mają dostęp do drugiej i tylko drugiej strony sceny politycznej - zwrócił uwagę Sławomir Sierakowski. - Politycy PiS połowie mediów w Polsce nie udzielają wypowiedzi, nie chcą z nimi rozmawiać, uciekają. Jeśli ci dziennikarze nie będą mieli możliwości nawet zobaczenia się z nimi, zadania chociażby pytania, już nie mówię o uzyskaniu odpowiedzi, to się skończy debata publiczna w Polsce - stwierdził Sierakowski.
- Przypomnę, że wcześniej podobnie zachowywali się posłowie Platformy. To nie jest związane z tą czy inną partią, tylko.... ripostował Paweł Lisicki.
- I też chcieli wyrzucić dziennikarzy z Sejmu? - dopytywał Sierakowski.
- Nie to oznacza, że nie udzielali wywiadów mediom, które uważali, że są w stosunku do nich przeciwne i wrogie. Zgadzamy się jednak, i nie ma co drążyć tego sporu, że rozwiązania proponowane przez marszałka Kuchcińskiego są złe - tłumaczył publicysta "Do Rzeczy".
Oprac.: Violetta Baran