PolskaDziecko nie żyje, pracownica sądu dostała upomnienie

Dziecko nie żyje, pracownica sądu dostała upomnienie

Kuratorki sądowe, które straciły na kilka miesięcy kontrolę nad matką tragicznie zmarłego 3-letniego Bartka z Kamiennej Góry, same złożyły rezygnację. Obowiązków nie będzie już pełnić kuratorka społeczna, zawodowa kuratorka zrezygnowała z kierowania zespołem kuratorów w Wałbrzychu, natomiast pracownica sądu, która zapomniała przesłać dokumenty, została ukarana upomnieniem.

23.06.2008 | aktual.: 23.06.2008 21:02

Bartek zmarł w wyniku pobicia przez konkubenta jego matki. Kobieta i jej dziecko nie byli pod kontrolą kuratorów, bo pracownica wałbrzyskiego sądu zapomniała przesłać dokumentów po przeprowadzce matki z Bartkiem z Wałbrzycha do Kamiennej Góry.

Tomasz Białek, rzecznik Sądu Okręgowego w Świdnicy oświadczył, że mimo negatywnej opinii, kuratorek nikt nie zwalniał z pracy. Decyzję o rezygnacji podjęły samodzielnie.

Rzecznik Białek powiedział, że praca kuratora społecznego została oceniona negatywnie. Natomiast kurator zawodowy niewystarczająco kontrolował prawidłowość i efektywność sprawowania nadzoru przez kuratora społecznego.

Matka dziecka usłyszała zarzuty znęcania się i nie udzielenia pomocy. Jej konkubentowi przedstawiono zarzut pobicia ze skutkiem śmiertelnym. Nie wykluczone, że dojdzie do zmiany kwalifikacji zarzutu: z pobicia na zabójstwo.

sąddzieckopolicja
Zobacz także
Komentarze (0)