Trwa ładowanie...
d9v8ikk
"Dzieciuchowate”. Giertych reaguje na ruch Lewicy. W ironiczny sposób

"Dzieciuchowate”. Giertych reaguje na ruch Lewicy. W ironiczny sposób

PiS ma stałe około 30-procentowe poparcie od lat. Gdy wygrywało wybory, to poparcie wynosiło ok. 40 proc. Teraz zmalało. Myślę, że to jest stały trend. To jest zmęczenie elektoratu, a także zmiana pokoleniowa. W młodym pokoleniu PiS jest znacznie mniej popularny niż w starszym. A starsze wymiera, również ze względu na nieudolność rządu związaną z zarządzaniem epidemią - stwierdził w programie "Newsroom" w WP mecenas Roman Giertych, były wicepremier i minister edukacji w rządzie PiS-LPR-Samoobrona. W ten sposób odniósł się do gorszych wyników w sondażach partii rządzącej. - Nie sądzę, aby PiS był teraz zdolny do wygrania jakichkolwiek wyborów i uzyskania samodzielnej większości. Może je wygrać, jeśli opozycja będzie podzielona. Ja jestem przekonany, że dojdzie do porozumienia między panem Szymonem Hołownią a Platformą Obywatelską i że dołączy do tego PSL, że będziemy mieli jakąś formę koalicji wyborczej. Wówczas koalicja wygra wybory i będzie miała samodzielną większość, bez względu na to, czy Lewica dostanie się do Sejmu, czy też nie. Po tym, co się stało we wtorek (rozmowy Lewicy z PiS ws. Funduszu Odbudowy - przyp red.), sądzę, że Lewica się po prostu do Sejmu nie dostanie - dodał. - Po tym, co się stało, trudno sądzić, że osoby, które zasiadają przy jednym stole z Mateuszem Morawieckim, będą startowały w wyborach razem z partią taką, jaką jest Platforma Obywatelska. Nie bardzo sobie wyobrażam taką koalicję. Oczywiście, wszystko w polityce może się zdarzyć, ale gdyby wybory były w najbliższą niedzielę, czy w ciągu najbliższego miesiąca, to żadnej szansy na koalicję Platformy z Lewicą, bym nie widział. To by oznaczało ośmieszenie PO. Przypomnę, że wyborcy PO, a także Szymona Hołowni, chcą odsunąć PiS od władzy. Jeżeli nie będą mieć pewności, że głosują na osoby, które też chcą tego, to ich to zdemobilizuje. Postawa Lewicy pokazuje, że mogą poprzeć rząd PiS-u. To kto zagłosuje na taką Lewicę, która miałaby poprzeć następny rząd PiS-u? No, chyba nikt. Wzięcie ich na listy byłoby obciążające. Byliby obciążeniem dla układu opozycyjnego, bo się okazali dziećmi w piaskownicy, które jak zobaczyły premiera, to zrobiły wielkie oczy i powiedziały, "o, premier do nas przyszedł na klub. O jesteśmy tacy ważni, kamery będą i SOP razem z premierem". To jest tak dzieciuchowate, że aż trudno to komentować - dodał mecenas Roman Giertych.

Panie mecenasie, cały czas w PrawoRozwiń

Transkrypcja:

Panie mecenasie, cały czas w Prawo i Sprawiedliwość czy też Zjednoczona Prawica cieszy się dosyć dużym poparciem w bardzo różnych sondażach. Do tej pory mogliśmy mówić, że wygrywając wybory, jest takim kolosem. Pytanie czy te jego gliniane nogi już bardzo mocno się ukruszyły w tym momencie? PiS na stałe poparcie od wielu lat około 30%, natomiast jak wygrywał wybory i zyskiwał samodzielną większość, to to poparcie było około 40%. W tej chwili ono zmalało o 1/4 w ciągu ostatniego pół roku. Mi się wydaję, że to jest stały trend, po prostu jest zmęczenie elektoratu, a także zmiana pokoleniowa. W młodym pokoleniu PiS jest znacznie mniej popularny niż w starszym, a starsze wymiera ze względu również na nieudolność rządu związaną ze złym zarządzaniem epidemią. I w związku z tym nie sądzę, aby PiS był zdolny do wygrania jakikolwiek teraz wyborów i uzyskania samodzielnej większości. Może je wygrać, jeżeli opozycja by poszła rozdzielona, ale ja jestem zwolennikiem i jestem przekonany, że dojdzie do porozumienia pomiędzy panem Szymonem Hołownią a Platformą Obywatelską i że dołączy do tego PSL, i że będziemy mieli jakąś formę koalicji wyborczej, jeżeli by doszło do takich wyborów. I wówczas opozycja absolutnie wygra wybory i zyska samodzielną większość, bez względu na to, czy Lewica dostanie się do Sejmu, czy się nie dostanie. A po tym, co się stało wczoraj, ja sądzę, że Lewica po prostu się nie dostanie do najbliższego Sejmu. Panie mecenasie, na czy nie rozważa pan takiego scenariusza. że jednak Lewica będzie pukała do tych bram opozycji tak szerokiej, jak to pan przed chwilą wymienił, że w pewnym momencie zrozumie, że ten sojusz z PiS-em nie da im jakiejś stabilnej przyszłości? Tak, ale po tym, co się stało wczoraj, trudno sobie wyobrazić, że osoby, które siedzą przy jednym stole w parlamencie z Mateuszem Morawieckim, będą startowały w wyborach razem z partią taką jaką jest Platforma Obywatelska. Ja nie bardzo sobie wyobrażam taką koalicję. Oczywiście wszystko w polityce zawsze może się zdarzyć, ale jeżeli wybory byłyby w najbliższą niedzielę czy w ciągu najbliższego miesiąca, żadnej szansy na koalicję z Lewicą ze strony Platformy bym nie widział. No bo by to oznaczało po prostu ośmieszenie. Przypomnę, że wyborcy Platformy i też Szymona Hołowni, duża część ich motywacji w głosowaniu jest taka, aby odsunąć PiS od władzy. Jeżeli nie mają pewności, że głosując, głosują na osoby, które chcą tego, to przecież to demobilizuje elektorat. I postawa Lewicy wczoraj oznacza, że tak naprawdę oni pokazali wyborcom, że mogą poprzeć na przykład rząd nowy PiS-u. Kto zagłosuje na taką Lewicę, która miałaby poprzeć następny rząd Prawa i Sprawiedliwości? Chyba nikt. Więc wzięcie ich na listę byłoby tylko obciążające dla układu opozycyjnego, bo się okazali po prostu dziećmi w piaskownicy, którzy jak zobaczyli premiera, to zrobili wielkie oczy "oo, premier do nas przyszedł na klub, jak fajnie, jesteśmy tacy ważny, kamery będą razem z premierem". Przecież to jest tak dzieciuchowate, że aż trudno to komentować.
d9v8ikk
d9v8ikk
Więcej tematów