Dzieci w przedszkolu były przywiązywane do krzeseł?
Rodzice dzieci z przedszkola Bajka na Podolszycach oskarżają opiekunki o przemoc. Dzieci miały być przywiązywane sznurkiem do krzeseł, bite kapciami. Sprawą zajęła się już prokuratura.
10.04.2008 09:23
Rodzice przedszkolaków zawiadomili kuratorium, a ono - ratuszowy wydział oświaty. Rodzice przedstawili w liście zarzuty wobec dwóch nauczycielek oraz dyrektora przedszkola - przyznaje Ewa Adasiewicz, dyrektor wydziału. Informowali o stosowaniu przemocy wobec dzieci. Na przykład o przywiązywaniu sznurkiem do krzesła czy biciu maluchów kapciami. To jednak wersja rodziców. Dlatego razem z kuratorium musimy sprawę wyjaśnić. Jeżeli zarzuty się potwierdzą, to w najlepszym przypadku wszystko zakończy się zwolnieniem dyscyplinarnym nauczycieli i odwołaniem z funkcji dyrektora.
Będą przesłuchiwani rodzice, którzy złożyli zawiadomienie, a także rodzice innych dzieci z przedszkola Bajka.
Beata Poprawa, dyrektor przedszkola nr 31, tłumaczy, że cała sprawa bardzo ich zaskoczyła i zabolała. Przedszkole cieszy się przecież dobrą opinią - twierdzi. I zapewnia: Podeszliśmy do problemu bardzo poważnie, nie zbagatelizowaliśmy go. Postaramy się wszystko jak najlepiej wyjaśnić, bo nie chcemy niczyjej krzywdy. Ani dziecka, ani rodziców, ani pedagoga z wieloletnim doświadczeniem. Bardzo łatwo jest rzucić na kogoś oskarżenia, trudniej je potem odwołać.