Dzieci rosyjskich dyplomatów pobite i okradzione w Warszawie
Troje dzieci pracowników rosyjskiej
ambasady stało się w niedzielę w Warszawie ofiarą chuligańskiej
napaści - podała agencja ITAR-TASS, powołując się na
oficjalnego pracownika ambasady.
01.08.2005 | aktual.: 03.08.2005 11:11
Według wstępnej informacji - pisze ITAR-TASS - dzieci dyplomatów, zostały napadnięte przez chuliganów w jednym z warszawskich parków. Troje Rosjan w wieku 16-17 lat zostało zaatakowanych przez grupę 15 Polaków. Rosjanie zostali pobici i okradzeni z telefonów komórkowych i pieniędzy.
Cała trójka znalazła się w szpitalu. Lekarze podejrzewają, że dwoje z nich w wyniku pobicia doznało wstrząsu mózgu - podała rosyjska agencja.
Rzecznik komendanta stołecznego policji Mariusz Sokołowski, potwierdził w niedzielę wieczorem, że ok. godz. 21.30 jeden z pracowników ambasady rosyjskiej telefonicznie poinformował policjantów z komisariatu na ul. Pytlasińskiego (warszawski Mokotów) o chuligańskim pobiciu czterech chłopców: trzech Rosjan i Kazacha.
Jak wyjaśnił, sprawcy pobicia są obecnie namierzani przez stołeczną policję. Podkreślił też, że napad miał "charakter przypadkowy" - jego sprawcy nie mogli wiedzieć, że ich ofiarami są dzieci pracowników rosyjskiej ambasady.
Dodał, że z informacji przekazanych policjantom przez pracownika ambasady wynika, iż do pobicia doszło ok. godz. 18.00 w jednym z mokotowskich parków. Napastników według pobitych chłopców było od 10 do 15, ukradli im m.in. telefony komórkowe.