Działo się w piątek w nocy. Koszmar w Dublinie. Są nowe szczegóły
Wydarzyło się, gdy spałeś. Oto, co odnotowały światowe agencje w nocy z czwartku na piątek.
- Irlandzka policja obwinia "frakcję szaleńców kierujących się skrajnie prawicową ideologią" za zamieszki w Dublinie. Do gwałtownych protestów doszło w czwartek wieczorem w centrum stolicy Irlandii. Podpalone zostały samochód policyjny i dwa miejskie autobusy. Odnotowano również przypadki rabowania sklepów i starć z funkcjonariuszami. Do zamieszek doszło w wyniku ataku nożownika przed szkołą podstawową Gaelscoil Cholaiste Mhuire. Wśród pięciu osób rannych znalazło się troje małych dzieci. Policja nie wykluczyła jeszcze żadnego motywu, w tym tego czy atak mógł być związany z terroryzmem - informuje Reuters. W mediach społecznościowych pojawiły się plotki na temat narodowości nożownika, które mogły podsycić agresywne nastroje. Szef policji, Drew Harris, nazwał osoby przekazujące szkodliwe informacje "frakcją kompletnych szaleńców kierujących się skrajnie prawicową ideologią" - podaje portal TRTWORLD. Funkcjonariusz ostrzegł przed dezinformacją i jej zgubnymi skutkami. Premier Irlandii, Leo Valadkar, poprosił o wstrzymanie się od osądów do momentu wyjaśnienia sprawy. - Nie wiemy dokładnie, co się tutaj wydarzyło ani dlaczego. Nie wiemy, jaka była motywacja, więc myślę, że wszyscy powinniśmy na razie wstrzymać się z osądem. Zapewniamy, że służby mają sytuację pod kontrolą - powiedział polityk cytowany przez "The Irish Times".
- Izrael i Hamas rozpoczęły w piątek zawieszenie broni. Czterodniowy rozejm pomiędzy Izraelem a Hamasem ma posłużyć przede wszystkim wymianie zakładników. Strona palestyńska zobowiązała się uwolnić w tym czasie 50 spośród 240 zakładników. Zapowiedziano również, że do Gazy ma dotrzeć pomoc humanitarna. Jak podaje Assosiated Press, w Strefie Gazy mieszka ponad 2 miliony ludzi, którzy tygodniami znosili bombardowania. Polska Agencja Prasowa poinformowała, że zawieszenie broni rozpoczęło się o godz. 6 czasu polskiego, a zaledwie 15 minut później w izraelskich miejscowościach położonych w pobliżu Strefy Gazy zabrzmiały syreny przeciwlotnicze. Agencja Reuter zastrzegła, że nie ma informacji o ewentualnych trafieniach w obiekty na terytorium Izraela.
- Holenderscy muzułmanie są w szoku po zwycięstwie w wyborach skrajnie prawicowego polityka. Muzułmanie zamieszkujący Holandię wyrazili w czwartek zdziwienie i obawy z powodu zwycięstwa w wyborach, Geerta Wildersa. Polityk wzywał do likwidacji meczetów i zakazu używania Koranu na terenie kraju. Wilders i jego Partia Wolności (PVV) zdobyli 37 ze 150 miejsc w holenderskim parlamencie, wyprzedzając tym samym Partię Pracy i Zielonych oraz ugrupowanie ustępującego premiera Marka Rutte, podaje Reuters. - Te wyniki wyborów są szokujące dla holenderskich muzułmanów. Nie spodziewaliśmy się, że partia z programem sprzecznym z podstawowymi zasadami praworządności zdobędzie takie poparcie - powiedział, cytowany przez Reuters, Muhsin Koktas z muzułmańskiej organizacji CMO. - To był cios, który muszę przetrawić - skomentował Abdessamad Taheri, 45-letni pracownik społeczny z Hagi. Muzułmanie stanowią około 5% holenderskiej populacji
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Potężny atak rakietowy. Ostrzał trwał do białego rana
- W Wielkiej Brytanii operator dźwigu uratował uwięzionego mężczyznę. Na dachu płonącego, kilkopiętrowego budynku w Reading w południowej Anglii utknął mężczyzna - informuje PAP. Przytomny operator dźwigu umieścił na dachu płonącego budynku metalową klatkę, do której wszedł mężczyzna, a następnie został w niej sprowadzony na dół. - Wyjrzałem przez lewe okno i zobaczyłem faceta stojącego na rogu budynku. Ktoś zapytał mnie, czy mogę użyć klatki, więc to zrobiłem. (...) Próbowałem umieścić klatkę między nim a płomieniami, ale przeszkadzał mi wirujący wiatr. W końcu opuściłem klatkę i udało mi się go tam wciągnąć - opowiadał później 65-letni operator dźwigu Glen Edwards, cytowany przez PAP. Uratowany mężczyzna został zabrany do szpitala. W gaszeniu pożaru uczestniczyło ponad 50 strażaków.
- W Black Friday Amazon czekają protesty. Pracownicy i aktywiści w całej Europie planują rozpocząć w piątek demonstracje przeciwko amerykańskiemu gigantowi handlu elektronicznego, Amazon - podaje agencja Reuters. Celem protestów ma być zakłócenie pracy magazynów firmy i uniemożliwienie transportu towarów do paczkomatów. Nie bez przyczyny pracownicy wybrali na dzień protestu ostatni piątek listopada. W Black Friaday, obchodzony dzień po amerykańskim Święcie Dziękczynienia, wielu sprzedawców obniża ceny, a sprzedaż jest dużo wyższa niż w przeciętny dzień tygodnia.
Źródła: Reuters, PAP, TRTWORLD, The Irish Times