Działo się, gdy spałeś. "Miejsce jak z filmów postapokaliptycznych. Uciekajcie"
Prezentujemy zestawienie wydarzeń z minionej nocy. Zebraliśmy kilka najważniejszych.
Awdijiwka
oprac. Monika Mikołajewicz
- Szef ukraińskiej administracji wojskowej w Awdijiwce, położonej w obwodzie donieckim, Witalij Barabasz, zaapelował do mieszkańców o jak najszybszą ewakuację, twierdząc, że miasto "coraz bardziej przypomina miejsce z filmów postapokaliptycznych". Swoje wezwanie zamieścił na Telegramie, gdzie napisał, że "trzeba wyjechać, trzeba spakować swoje rzeczy, zwłaszcza z dziećmi". Według ukraińskich źródeł w niedzielę ostrzelano dwa wieżowce w Awdijiwce. W mieście ma wciąż znajdować się około dwóch tysięcy cywili.
- Dziesiątki tysięcy protestujących wyszło na ulice w całym kraju. Była to reakcja na to, jak premier Benjamin Netanjahu niespodziewanie zwolnił ministra obrony Yoava Gallanta, który zakwestionował kontrowersyjną reformę sądownictwa. W Tel Awiwie zablokowaną główną autostradę. Protestujący ponadto tłumnie zebrali się przed prywatnym domem Netanjahu. Jak podaje "Der Spiegel", postawiono izraelską armię w stan podwyższonej gotowości, a policja musiała wystawić przeciwko protestującym szwadrony kawalerii oraz armatki wodne.
- Korea Północna, jak informuje agencja AP, wystrzeliła dwa pociski balistyczne krótkiego zasięgu z terenów położonych na południe od stolicy kraju. Celem rakiet były wschodnie wody terytorialne. Pociski miały przelecieć około 370 kilometrów, osiągając maksymalną wysokość 50 kilometrów. Według japońskiego wojska pociski poruszały się po "nieregularnej" trajektorii, ostatecznie wylądowując poza wyłączną strefą ekonomiczną Japonii.
- Jak podaje agencja Reutera na podstawie informacji przekazanych przez kubańskich urzędników, w krajowych wyborach parlamentarnych wzięło udział aż 70 procent uprawnionych Kubańczyków. Na podstawie ich głosów zostało wybranych 470 posłów, którzy będą ich reprezentować w Zgromadzeniu Narodowym. Zarówno grupy prorządowe, jak i opozycyjne uznawały udział w wyborach jako wskaźnik poparcia dla komunistycznych przywódców.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Pensylwania - jak informuje LBC, do siedmiu wzrosła liczba ofiar wybuchu, jaki miał miejsce w fabryce czekolady w Pensylwanii. Niebezpieczne zdarzenie miało miejsce w piątek po południu w fabryce RM Palmer Co w West Reading. Władze nie chcą podawać personaliów ofiar, dopóki nie będą mieć pewności, że skontaktowano się ze wszystkimi rodzinami.