Świat"Działania służb specjalnych w trakcie szturmu na szkołę w Biesłanie niewystarczające"

"Działania służb specjalnych w trakcie szturmu na szkołę w Biesłanie niewystarczające"

Działania służb specjalnych w trakcie szturmu na szkołę w Biesłanie we wrześniu ubiegłego roku były niewystarczające - głosi raport komisji parlamentu Północnej Osetii, opublikowany we Władykaukazie.

Oficjalna rosyjska wersja wydarzeń z 3 września mówi, że szturm, który kosztował życie ponad 300 zakładników, to dzieło przypadku. Poprzedzić go miał niespodziewany wybuch w zajętej przez terrorystów szkole i ucieczka części zakładników. Rosjanie twierdzą, że musieli zaatakować, by osłaniać uciekających.

Kierujący pracami komisji wiceprzewodniczący parlamentu osetyjskiego Stanisław Kesajew podkreślił, że istnieje poważna sprzeczność w przedstawionych przez władze informacjach na temat wydarzeń w Biesłanie.

Z porównania raportów ministerstwa ds. sytuacji nadzwyczajnych i prokuratury wynika, że według jednych o godzinie 21.00 czasu moskiewskiego 3 września 2004 roku w budynku szkoły prowadzono rozminowywanie, a według innych - w tym samym czasie szkołę ostrzeliwały czołgi - powiedział Kesajew.

Zauważył też, że przedstawione Komisji dane nie pozwalają z absolutnym przekonaniem uwierzyć w przyczyny wybuchu, który miał być powodem rozpoczęcia szturmu na szkołę.

Agencja Interfax podała, że komisji nie udało się ustalić, co spowodowało, że rozpoczął się szturm na opanowaną przez terrorystów czeczeńskich szkołę. Według Kesajewa komisja nie miała podstaw do twierdzenia, z którym wystąpił komitet "Matki Biesłanu", że atak rozpoczął się po ostrzelaniu budynku przez siły federalne.

Raport komisji parlamentu Osetii Północnej rozpatrzy federalna komisja parlamentarna, której szefem jest wiceprzewodniczący Rady Federacji Aleksander Torszyn.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)