Działali na zlecenie Moskwy? Jest przeciek ws. dwóch Polaków
Dwóch mężczyzn zatrzymanych w Polsce i podejrzanych o zaatakowanie w Wilnie 12 marca rosyjskiego opozycjonisty Leonida Wołkowa ma zostać do połowy maja przewiezionych na Litwę - poinformowała w czwartek agencja BNS, powołując się na rzeczniczkę litewskiej prokuratury Gintarę Vitkauskaite-Satkauskiene.
Jak dodała Vitkauskaite-Satkauskiene, proces przeniesienia podejrzanych jest przygotowywany przez litewskie Biuro Policji Kryminalnej.
Prokuratura nie odpowiedziała na pytanie BNS, czy Litwa stara się również o ekstradycję zatrzymanego w Polsce obywatela Białorusi, który - jak informował premier Donald Tusk - jest podejrzany o zlecenie ataku na Wołkowa.
Zatrzymania po ataku na współpracownika Nawalnego
19 kwietnia prezydent Litwy Gitanas Nauseda jako pierwszy poinformował o zatrzymaniu w Polsce 3 kwietnia dwóch polskich obywateli podejrzewanych o atak na rosyjskiego opozycjonistę. Sąd zgodził się na areszt dla podejrzanych i ich ekstradycję na Litwę, pod warunkiem, że w wypadku wyroku skazującego odbędą karę więzienia w Polsce.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wołkow to były szef sztabu Aleksieja Nawalnego, lidera rosyjskiej opozycji, zmarłego w lutym br. w kolonii karnej za kołem podbiegunowym. Wołkow został napadnięty w Wilnie, gdzie mieszka. Napastnik rozbił okno w samochodzie opozycjonisty i rozpylił mu w oczy gaz łzawiący, a następnie zaczął go uderzać młotkiem.
Według wcześniejszych doniesień litewskich władz atak na opozycjonistę został prawdopodobnie zorganizowany przez służby specjalne Kremla za pośrednictwem zwerbowanej osoby.