Działacze PO nie chcą startować z list partii
Według "Życia Warszawy" część samorządowców
Platformy Obywatelskiej nie chce startować w wyborach pod szyldem
własnej partii. Obawiają się, że to utrudni im zwycięstwo.
04.08.2006 | aktual.: 05.10.2006 11:31
Członkowie partii, którzy chcą kandydować w wyborach samorządowych, muszą startować pod szyldem PO (w gminach powyżej 20 tys. mieszkańców). Zdecydowały tak władze krajowe.
Nie wszystkim działaczom PO to się podoba. Tym bardziej, że cztery lata temu nie obowiązywały żadne ograniczenia. Niektórzy samorządowcy się burzą, bo boją się, że partyjny szyld uniemożliwi im uzyskanie szerokiego poparcia. A wtedy dostaną mniej głosów - przyznaje poseł i szef PO w Małopolsce Andrzej Czerwiński.
Gazeta ustaliła, że przeciwny przypinaniu samorządowcom partyjnej łatki był prezydent Sopotu Jacek Karnowski. Przestał protestować dopiero, kiedy Sejm przyjął projekt nowej ordynacji wyborczej - korzystny dla bloku PiS, Samoobrona, LPR. Zdania nie zmienił natomiast Andrzej Gut-Mostowy, poseł i szef PO w powiecie tatrzańskim. Tamtejsi działacze PO nie zamierzają iść do wyborów pod partyjnym szyldem.
Również burmistrz Darłowa Arkadiusz Klimowicz, który ponownie będzie się ubiegał o to stanowisko, postanowił zrezygnować z szyldu Platformy i wystartować pod nazwą lokalnego komitetu wyborczego. Chce uzyskać więcej głosów, niż wynosi poparcie dla PO. W jego przypadku - jak mówi poseł Arkadiusz Litwiński - postanowienie władz partii nie będzie raczej wiążące, bo Darłowo ma mniej niż 20 tys. mieszkańców. Kłopot według gazety może mieć prezydent Gliwic Zygmunt Frankiewicz, który znów chce iść do wyborów z komitetem Koalicja dla Gliwic.
Samorządowcy, którzy próbują ukryć się pod nazwą lokalnego komitetu, chcą za wszelką cenę utrzymać się na stanowisku - komentuje bunt w partii poseł Czerwiński. Jeśli ktoś jest dobrym burmistrzem lub prezydentem, to przecież i tak wygra wybory - wtóruje mu inny poseł PO Czesław Fiedorowicz.
Jarosław Duda, który jeszcze niedawno rozważał start w wyborach do sejmiku dolnośląskiego uważa, że obawy samorządowców nie są bezpodstawne. Tam, gdzie PO ma niskie poparcie, partyjny szyld utrudni zwycięstwo - mówi Duda. (PAP)