Polityka"Dziadostwo". Robert Biedroń w natarciu. Mocne słowa

"Dziadostwo". Robert Biedroń w natarciu. Mocne słowa

- Obserwuję z ubolewaniem, co się dzieje na opozycji. Z jednej strony słyszę nawoływania do zjednoczenia, z drugiej PO w tym dziadostwie w niczym nie różni się od PiS-u. Chodzi im tylko o stołki - stwierdził prezydent Słupska Robert Biedroń.

"Dziadostwo". Robert Biedroń w natarciu. Mocne słowa
Źródło zdjęć: © Agencja Gazeta | Mieczysław Michalak
Natalia Durman

12.07.2018 | aktual.: 12.07.2018 08:44

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Słowa Biedronia padły na antenie radia TOK FM. Prezydent pytany był o nadchodzące wybory i o to, czy na pewno będzie walczyć o kolejną kadencję w Słupsku, czy być może będzie chciał wrócić do ogólnopolskiej polityki.

- To nie jest prosta sprawa. Staję przed trudnym dylematem: dokończyć kadencję i potem realizować się na szczeblu ogólnopolskim, czy w ogóle nie kandydować - przyznał. Podkreślił, że opuszczenie Słupska potencjalnie oznaczałoby wejście do miasta komisarza PiS.

- Widzę, że ludzie nie mają na kogo głosować. Zobaczmy, jaki mamy potencjał, policzmy się. Wiem, że nie tylko Słupsk potrzebuje atencji, ale cała Polska - kontynuował Biedroń. Zadeklarował, że "nie chce przeżyć kolejnej kadencji z PiS-em i zrobi wszystko, żeby tak się nie stało".

Nie zabrakło gorzkich słów pod adresem opozycji. - Wczoraj mówili mi we Wrocławiu, że PiS jest złe, a dziś mówią, że mam głosować na byłego polityka tej partii - komentował, odnosząc się do kandydatury Kazimierza Ujazdowskiego.

- Jestem przekonany, że powstanie trzecia siła polityczna, która odetnie całe to dziadostwo - podsumował.

Sejm czy Warszawa?

Dywagacje na temat przyszłości politycznej Roberta Biedronia trwają od miesięcy. Spekulowało się o jego powrocie do ogólnopolskiej polityki lub o ewentualnym kandydowaniu w Warszawie.

Z sondażu Kantar Millward Brown dla WP wynikało, że gdyby się na to zdecydował, miałby duże szanse na wygraną. Mógłby liczyć na trzecie miejsce z poparciem rzędu 16 proc., a gdyby został wspólnym kandydatem lewicy i otrzymał wsparcie Ryszarda Kalisza i Adriana Zandberga, miałby dokładnie takie samo poparcie co Patryk Jaki i drugie miejsce.

W sondażu prezydenckim IBRiS dla "Rzeczpospolitej" z kolei, Biedroń plasował się na trzeciej pozycji z poparciem rzędu 11,4 proc. - za Andrzejem Dudą i Donaldem Tuskiem.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także
Komentarze (60)