Dymisje po zamieszkach w Moskwie
Po niedzielnych zamieszkach w Moskwie do dymisji podało się całe dowództwo stołecznej milicji. W wyniku zajść po meczu Rosja-Japonia 2 osoby zginęły, około 100 zostało rannych, zniszczonych zostało też wiele budynków centrum miasta.
Podanie o dymisję złożył szef moskiewskiej milicji generał Władimir Pronin i dwóch jego zastępców. Minister spraw wewnętrznych przyjął dymisję tylko zastępcy dowódcy, generała Wasilija Czenisowa. To on był osobiście odpowiedzialny za porządek w mieście.
Dymisji oczekuje się także w moskiewskim merostwie. To władze miasta organizowały publiczny pokaz meczu. Nie ma wątpliwości, że to organizatorzy ponoszą największą winę za to co się stało - powiedział przewodniczący Dumy Giennadij Sielezniow. Jego zdaniem, centrum miasta w ogóle nie było przygotowane do imprezy, a duże znaczenie miał także fakt, że szeroko dostępny był alkohol.
Tymczasem milicja aresztowała już ponad stu uczestników zamieszek. Powołana została specjalna brygada organizacyjna, której zadaniem jest ujawnienie przywódców zajść.
W szpitalach wciąż przebywa ponad 60 osób, które zostały ranne. Stan trzech z nich lekarze określają jako bardzo ciężki.(ck)