Posłanka PiS zabiera głos ws. stanu zdrowia Kaczyńskiego

Prezes PiS Jarosław Kaczyński trafił do szpitala w Lublinie. Z informacji przekazanych przez rzecznika PiS Rafała Bochenka, Kaczyński nie stawi się na obradach Komisji Regulaminowej, która zajmie się sprawą jego immunitetu. W piątek po południu Polska Agencja Prasowa ustaliła nieoficjalnie, że prezes PiS wyszedł już ze szpitala.

Kaczyński w szpitalu. Nie stawi się na obradach komisji
Kaczyński w szpitalu. Nie stawi się na obradach komisji
Źródło zdjęć: © PAP | Marcin Obara
Kamila Gurgul

Z informacji "Super Expressu" wynika, że Kaczyński przyjechał do szpitala w czwartek, 20 lutego. Jego pobyt w placówce jest związany z wcześniej zaplanowanymi badaniami kontrolnymi. Jak dowiaduje się redakcja, Kaczyński nie weźmie udziału w obradach Komisji Regulaminowej dotyczących jego immunitetu.

Rzecznik PiS Rafał Bochenek wyjaśnił, że pobyt Kaczyńskiego w szpitalu jest związany z rutynowymi badaniami medycznymi. - Mogę jedynie potwierdzić, że prezes Jarosław Kaczyński udał się na rutynowe badania medyczne. Wszystko było zaplanowane wcześniej - powiedział w rozmowie z "Super Expressem" Bochenek.

Posłanka PiS Józefa Szczurek-Żelazko w rozmowie z Polskim Radiem 24 przyznała, że nie zna szczegółów dotyczących stanu zdrowia Kaczyńskiego. - Nie znam dokładnie danych dotyczących stanu zdrowia pana prezesa Jarosława Kaczyńskiego. Informacje są ogólne, że przebywa na badaniach kontrolnych. Wierzę, że tak jest, dlatego, że pan prezes, żeby nie było tajemnicy, chociaż to są dane chronione, wrażliwe, miał problemy chociażby nawet z kolanem, więc być może są to jakieś badania kontrolne. Myślę, że wszyscy życzymy zdrowia panu prezesowi - powiedziała Szczurek-Żelazko.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Kaleta wyśmiał rząd Tuska ws. bezpieczeństwa. "To jest cyrk"

Wniosek o pociągnięcie do odpowiedzialności

W piątek Komisja Regulaminowa, Spraw Poselskich i Immunitetowych rozpatrzy wniosek oskarżyciela prywatnego o wyrażenie zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej Jarosława Kaczyńskiego.

Wnioskował o to europoseł KO Krzysztof Brejza. Według niego prezes PiS miał skłamać na jego temat podczas komisji śledczej ws. Pegasusa. Kaczyński stwierdził wówczas, że Brejza miał dopuszczać się "bardzo poważnych i wyjątkowo odrażających przestępstw", tłumacząc w ten sposób użycie oprogramowania wobec szefa kampanii Koalicji Obywatelskiej.

Źródło: "Super Express", WP WIADOMOŚCI

Czytaj także:

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (193)