Władysław Gomułka - gorliwy samouk
"Na tym tle Władysław Gomułka był prawdziwym intelektualistą, gdyż ukończył szkołę powszechną niczym przedwojenny, trzykrotny premier Wincenty Witos i jak on także był gorliwym samoukiem, podziwianym przez otoczenie. (...) Gomułka preferował skromny, wręcz ascetyczny tryb życia, był niesamowicie oszczędny. Zaciągał się dymem najtańszych papierosów nazywających się najpierw 'Sportami', a kiedy wreszcie zdano sobie sprawę z idiotyczności tej marki, przekształcono je na 'Popularne'. Aby nie zmarnować choćby odrobiny tytoniu używał szklanej cygarniczki, zwanej wówczas także fifką. Podczas pierwszej wizyty Breżniewa w Warszawie, po obaleniu Chruszczowa, w maju 1965 r. występował w tym samym płaszczu gabardynowym, w jakim przemawiał do milionowego tłumu na placu Defilad pamiętnego 24 października 1956 ro. Na balach sylwestrowych czy zebraniach plenarnych KC także nie wyróżniał się efektownymi kreacjami, ale prezentował się przez całe lata w tym samym garniturze. Tylko podczas święta z okazji kończącego się roku
pozwalał sobie na większą dawkę alkoholu.
Kiedy zjawiał się w jakimś ośrodku rządowym, wówczas wybuchała panika wśród personelu chowającego szybko przed oczami ascetycznego przywódcy luksusowe dania i trunki z kawiorem i koniakami francuskimi na czele, czekające na bardziej wymagających i wybrednych smakoszów. W zamian królował polski kawior, czyli kaszanka. W rządzeniu państwem także stosował miarę skonkretyzowaną w często przez niego przypominanym porzekadle, że 'tak krawiec kraje, jak mu materii staje'.
Można utyskiwać na mały metraż mieszkań w ówczesnych blokach, ale trzeba przyznać, że wykorzystywano w nich każdy skrawek powierzchni. Domy powstawały z cegły w ciągu kilku miesięcy, więc w spółdzielniach mieszkaniowych czekało się na klucze stosunkowo krótko w porównaniu z dobą gierkowską. W latach 60. w Częstochowie okres ten dla lokali własnościowych wynosił około 1,5 roku, a lokatorskich dwa razy dłużej. W tym czasie w Łodzi zwiększył się o połowę w porównaniu z miastem powiatowym" - czytamy w "Dyktaturze ciemniaków".