Dwulatka wpadła do oczka wodnego. Akcja LPR
We wtorek w Karnkowie pozostawiona bez opieki dwulatka wpadła do przydomowego oczka wodnego. Wypadek o mały włos nie skończył się tragedią.
Dramat miał miejsce we wtorek rano na jednej posesji w miejscowości Karnków w województwie dolnośląskim. Służby ratunkowe zostały poinformowane o zdarzeniu tuż przed godziną 11.
— Po dojeździe na miejsce dziewczynka była już poza oczkiem. Wyciągnęły ją osoby postronne i te osoby, udzieliły też pierwszej pomocy, ponieważ dziecko nie wykazywało żadnych funkcji życiowych. Brakowało oddechu, brakowało tętna. Później dzieckiem zajął się zespół ratownictwa medycznego, który podjął się reanimacji — relacjonowała w rozmowie z TVN24 Magdalena Cwynar, rzeczniczka dolnośląskiej straży pożarnej.
Ostatecznie ratownikom udało się przywrócić funkcje życiowe dziewczynce. Następnie Lotnicze Pogotowie Ratunkowe przetransportowało ją do szpitala przy ul. Borowskiej we Wrocławiu.
Wypadek zbada prokuratura
Podczas dramatycznej akcji ratowania dwulatki zemdlały dwie dorosłe osoby z rodziny dziewczynki. Pomocy udzielili im znajdujący się na miejscu strażacy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wypadek bada policja pod nadzorem prokuratury. Ustalą, jak doszło do tego, że dziecko zostało pozostawione bez opieki.
Źródło: "Fakt"/TVN 24