Dwulatek z Florydy śmiertelnie postrzelił się z broni ojca
Dwuletni chłopiec śmiertelnie postrzelił się z broni, którą ojciec trzymał w samochodzie. O tragedii w hrabstwie Pinellas na Florydzie piszą wszystkie amerykańskie media.
23.01.2015 | aktual.: 23.01.2015 11:50
Do zdarzenia doszło w środę po południu. Rodzice dwuletniego Kaleba Ahlesa byli zajęci przeprowadzką. Chłopiec był sam w samochodzie. Nagle rodzice usłyszeli huk. Natychmiast pobiegli do auta, matka rozpoczęła reanimację.
Chłopca przewieziono do szpitala, jednak lekarzom nie udało się go uratować.
Szeryf lokalnej policji Bob Gualtieri mówił dziennikarzom, że chłopiec znalazł pistolet, który jego ojciec trzymał w samochodowym schowku. Dwulatek strzelił sobie w środek klatki piersiowej.
Policja wszczęła dochodzenie.
To kolejny w ostatnich miesiącach taki wypadek w USA. W grudniu w jednym z supermarketów dwulatek zastrzelił swoją matkę, a kilka miesięcy temu 9-latka zabiła instruktora w czasie lekcji strzelania.
Po każdej tego rodzaju tragedii na nowo ożywa dyskusja ws. powszechnego prawa do posiadania broni, gwarantowanego przez amerykańską konstytucję.