ŚwiatDwóch Polaków nadal w śpiączce po wypadku w norweskiej stoczni

Dwóch Polaków nadal w śpiączce po wypadku w norweskiej stoczni

Po wypadku w norweskiej stoczni Havyard Leirvik, w którym zginął polski pracownik, dwóch innych Polaków w dalszym ciągu jest w stanie śpiączki.

14.02.2006 | aktual.: 14.02.2006 19:00

Trzech Polaków znaleziono nieprzytomnych w poniedziałek rano na dnie zbiornika remontowanego statku. Zdaniem policji stracili przytomność z powodu braku tlenu w szczelnym, wysokim na sześć metrów zbiorniku.

Pomimo intensywnej, długiej reanimacji na miejscu, jednego z Polaków, w wieku 35 lat, nie udało się uratować. Dwóch innych, w wieku 30 i 43 lat, przewieziono nieprzytomnych do szpitala uniwersyteckiego Haukeland w Bergen - poinformował kierujący akcją ratunkową lekarz Henrik Hoeberg.

Mężczyźni ci należeli do 30-osobowej grupy Polaków zatrudnionych przez polską firmę Genfer Lloyd ze Szczecina i wynajętych stoczni Havyard Leirvik w zachodniej Norwegii.

Prawdopodobnie jeden z Polaków wpadł do zbiornika lub wykonywał w nim prace spawalnicze absorbujące tlen i z powodu jego braku stracił przytomność. Dwóch jego kolegów próbowało go ratować, nie zdając sobie sprawy z tego, że ryzykują własne życie - powiedział agencji ANB inspektor Arnt Olav Aas z komendy Hoeyanger.

Norweskie media zwracają uwagę, że stocznia zatrudnia pracowników z 10 krajów, jednak instrukcje bezpieczeństwa pracy są opracowane po norwesku, a tylko ważniejsze punkty przetłumaczono na angielski i rosyjski.

Bente Nesse, dyrektor ds. zatrudnienia w stoczni Havyard Leirvik, powiedziała regionalnej gazecie "Firda": "W naszej stoczni pracuje obecnie 150 obcokrajowców, a Polacy są największą grupą. Instrukcje bezpieczeństwa powinny być po polsku. Są w trakcie opracowywania".

Nesse przyznała też na łamach gazety, że "instrukcje te nie precyzują w detalach zasad pracy w zbiornikach".

Norweskie centralne stowarzyszenie związków zawodowych (LO) już wcześniej zgłaszało w Urzędzie Kontroli Pracy zastrzeżenia do warunków zatrudnienia obcokrajowców w Havyard Leirvik.

Jeden z regionalnych dyrektorów LO, Jan Olav Gjerde, skrytykował w publicznym radiu i telewizji NRK brak instrukcji bezpieczeństwa pracy po polsku. Każdy zatrudniony w takim miejscu pracy jak stocznia powinien mieć dostęp do wszystkich informacji o przepisach bezpieczeństwa we własnym języku - powiedział Gjerde.

Zbigniew Kuczyński

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)