Dwieście ofiar śmiertelnych represji w Birmie
Represje wojskowe wobec opozycji birmańskiej spowodowały już - według źródeł dysydenckich - blisko 200 śmiertelnych ofiar, tymczasem władze Birmy utrzymują, że było ich dwadzieścia razy mniej.
18.10.2007 | aktual.: 18.10.2007 18:18
Galeria
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/krew-na-ulicach-rangunu-6038636784407169g )[
]( http://wiadomosci.wp.pl/krew-na-ulicach-rangunu-6038636784407169g )
Krew na ulicach Rangun
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/birma-reakcja-swiata-6038692378678401g )
Birma: reakcja świata
Oficjalne dane różnią się zasadniczo od bardziej wiarygodnych liczb podawanych przez opozycję również jeśli chodzi o liczbę aresztowanych. Junta wojskowa oświadczyła, że jest ich około 3.000, podczas gdy opozycja podaje dwukrotnie większą liczbę. Co najmniej 500 osób wciąż pozostaje w więzieniach.
Przedstawiciele ONZ-owskiego Światowego Programu Żywnościowego w specjalnym oświadczeniu wskazali na jedną z podstawowych przyczyn protestów ulicznych przeciwko polityce junty wojskowej: podczas gdy kraj produkuje wystarczającą ilość żywności, 10 procent mieszkańców Birmy cierpi głód wskutek indolencji władz i braku zainteresowania losami społeczeństwa.
Z powodu chronicznego niedożywienia co trzecie dziecko w Birmie ma niedowagę lub jest wychudzone, na każdy tysiąc urodzonych dzieci umiera aż 106. Junta zmusza chłopów, aby sprzedawali rządowi swe produkty poniżej cen rynkowych. Sprawuje ona kontrolę nad handlem, która uniemożliwia wprowadzenie gospodarki rynkowej.
Światowy Program Żywnościowy ONZ i inne agencje są obecnie w stanie przyjść z pomocą pięciuset tysiącom Birmańczyków, podczas gdy potrzebuje jej pięć milionów mieszkańców tego kraju.
Wojskowe władze Birmy kontynuowały w czwartek działania przeciwko prodemokratycznej opozycji. W dalszym ciągu ścigani są uczestnicy wrześniowych demonstracji, trwają także rewizje w buddyjskich klasztorach.
Fala demonstracji w Birmie rozpoczęła się około połowy września i trwała ponad dwa tygodnie, spotykając się ze zbrojną odpowiedzią policji i wojska, a następnie z falą represji, których skala nie jest jeszcze w pełni znana.