Dwie żółte kartki dla Ojca Dyrektora
Po raz pierwszy coś drgnęło na froncie hierarchia-imperium ks. Rydzyka.
17.02.2006 | aktual.: 06.04.2006 17:19
To się nie musiało tak skończyć. Dostojnicy kościelni nie raz upominali już ks. Dyrektora – zrobił to nawet sam Prymas Glemp – że jego polityczne ambicje zagrażają jedności Kościoła. A Ojciec Tadeusz dalej robił swoje.
Tym razem miara się przebrała: to, co koncern medialny Trwam-Radio Maryja-Nasz Dziennik uznał za wielki sukces, władze Kościoła odebrały całkiem inaczej – jako złamanie oficjalnej zasady niemieszania się Kościoła do bieżącej polityki partyjnej. Chodziło oczywiście o transmisję parafowania tak zwanego paktu stabilizacyjnego. Ale wcześniej była seria spotkań z czołowymi politykami PiS w mediach o. Rydzyka. Spotkań w duchu pełnego wzajemnego szacunku i zaufania.
Wszystko razem składa się na obraz jednoznaczny: PiS traktuje media ks. Rydzyka jako swoją trybunę medialną. A ponieważ Radio Maryja nie jest nie prywatną własnością Tadeusza Rydzyka, lecz zakonu redemptorystów, a ten jest częścią Kościoła instytucjonalnego, powstaje wrażenie, że linia radiomaryjna jest linią Kościoła.
Taka pełzająca ,,pisizacja’’ Kościoła jest ewidentnie sprzeczna z katolicką nauką społeczną, zakazującą Kościołowi utożsamiania się z jakąkolwiek jedną opcją czy partią polityczną.
Teraz Kościół nie mógł już dłużej zwlekać. Prócz ostrego listu szefów Episkopatu do zakonnego zwierzchnika ks. Rydzyka, opublikowano jeszcze opinię dwóch bardzo wpływowych ludzi Kościoła, prawników bp. Pieronka i prof. Remigiusza Sobańskiego, którzy twierdzą, że fundacja stojąca za TV Trwam została zarejestrowana z pogwałceniem konkordatu i prawa kościelnego. W ten sposób w ciągu kilku dni ojciec Rydzyk dostał dwie żółte kartki. Po raz pierwszy w dziejach tego wewnątrzkościelnego konfliktu jest szansa, że dostanie też czerwoną.
Adam Szostkiewicz