Dwie osoby zginęły w palestyńskim ataku rakietowym
Dwie osoby zginęły rano w rezultacie palestyńskiego ataku rakietowego na miasto
Sderot w południowym Izraelu, w pobliżu Strefy Gazy -
poinformowały służby ratownicze.
Atak na Sderot nastąpił w kilka godzin po tym, gdy bojownicy palestyńscy zdetonowali potężny ładunek wybuchowy w tunelu, wykopanym pod izraelskim posterunkiem wojskowym w Strefie Gazy. Eksplozja zabiła jednego żołnierza i raniła pięciu.
Według władz izraelskich, dwie chałupniczej roboty rakiety wybuchły w pobliżu szkoły i centrum handlowego w Sderot, zabijając około 50-letniego mężczyznę i trzyletniego chłopca. Ponadto kilkanaście osób zostało rannych.
Odpowiedzialność za atak na Sderot wzięły na siebie Brygady Izz el-Dina al-Kassama, czyli zbrojne ramię Hamasu. Szejk Izz el-Din al-Kassam organizował na przełomie lat 20. i 30. ubiegłego stulecia ataki na osiedla żydowskie w ówczesnej brytyjskiej Palestynie, zanim w 1935 roku został zabity przez Brytyjczyków.
Wysadzenie izraelskiego posterunku koło osiedla żydowskiego Gusz Katif w Strefie Gazy nastąpiło jeszcze przed północą w niedzielę. Według wojskowego rzecznika jeden żołnierz zginął, a stan jednego z pięciu rannych jest ciężki.
Do zorganizowania zamachu na posterunek przyznały się wspólnie Hamas i Brygady Męczenników Al-Aksy - ugrupowanie zbrojne, wchodzące w skład Fatahu Jasera Arafata. Atak miał być odwetem za wcześniejsze uśmiercenie w izraelskich atakach lotniczych dwóch głównych przywódców Hamasu oraz zabicie w ostatnią sobotę przywódcy Brygad Al-Aksa na Zachodnim Brzegu Jordanu.
W następstwie wybuchu doszło do gwałtownej wymiany ognia między wojskami izraelskimi i Palestyńczykami z pobliskiego obozu dla uchodźców. W strzelaninie zginęli dwaj Palestyńczycy - policjant i nastolatek.
Ponadto rano żołnierze izraelscy zastrzelili palestyńskiego kierowcę ciężarówki na drogowym punkcie kontrolnym w pobliżu Gusz Katif - poinformowały źródła medyczne. Spekulują one, że kierowca mógł nie wiedzieć o wydanym przez Izraelczyków zakazie poruszania się w tym rejonie.
Również rano izraelskie śmigłowce ostrzelały rakietami dwa warsztaty ślusarskie w mieście Gaza, ale nikt nie doznał przy tym poważniejszych obrażeń. Izraelczycy twierdzą, że warsztaty takie są bazą produkcyjną palestyńskich rakiet bojowych, zwanych popularnie Kassim i użytych również w ataku na Sderot.
Po zniszczeniu izraelskiego posterunku dziesiątki tysięcy wiwatujących Palestyńczyków wyległy na ulice Gazy. Bóg rozradował nasze serca. Oko za oko - skandował tłum przy rozlegających się strzałach w powietrze.