Dwa lata czekania na echo serca dziecka
W Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie na półgodzinne badanie echa serca trzeba czekać nawet dwa lata. Kolejki byłyby pewnie krótsze, gdyby mali pacjenci po przyjęciu na oddział nie czekali bezczynnie na badanie - alarmuje "Metro".
Maluchy chore na serce, które muszą być cyklicznie badane, przechodzą gehennę w Centrum Zdrowia Dziecka. Kolejki są tu najdłuższe w Polsce i tylko pilne przypadki przyjmowane są poza kolejnością. Zanim jednak dziecko zostanie zbadane, może nawet cztery dni czekać w szpitalu. Rodzice nie są informowani o przyczynach opóźnień.
Jak długiego pobytu w szpitalu wymaga echo serca, gdy samo badanie bez narkozy trwa pół godziny? - Jeśli stan dziecka jest stabilny i nie ma skierowania na inne specjalistyczne badania, np. balonikowanie serca, to wystarczyłby dzień, dwa - mówi kardiolog dziecięcy z dużego szpitala specjalistycznego we Wrocławiu.
- Chcemy usprawnić działanie oddziału kardiologii, by przyjmować więcej dzieci. Od września wdrażamy zasadę, że jeśli pozwala na to stan zdrowia pacjenta, to będzie on badany w dniu przyjęcia i tego samego dnia wróci do domu - mówi Paweł Trzciński, rzecznik szpitala. Zapewnia, że w szpitalu dziennie wykonuje się około 25 badań echa serca.
Przeciągające się pobyty to bolączka polskich lecznic. - Szpitale zbyt mało zarabiają na niektórych badaniach, więc opłaca się im trzymać długo chorych na oddziałach, by reperować budżet - tłumaczy dr Adam Kozierkiewicz, ekspert ds. zdrowia. Niektóre badania można wykonać w przyszpitalnej poradni, ale bardziej opłacalne jest przyjęcie chorego na oddział.