Dwa ataki podczas koszenia trawnika. Kobieta z Teksasu przeżyła niewiarygodną przygodę
Mieszkanka stanu Teksas w USA spokojnie zajmowała się pracami ogrodowymi w przydomowym ogródku w Silsbee, gdy nagle stała się przypadkową ofiarą niespodziewanego ataku. Wokół jej ramienia owinął się wąż, a niemal w tej samej chwili na gada zapolował jastrząb.
64-letnia Peggy Jones, niezawiniona ofiara twardych reguł w świecie natury, doznała poważnych ran ramienia w trudnym do pojęcia incydencie, w którym natura poznała całe okrucieństwo łańcucha pokarmowego. Może jednak równocześnie uznać, że drapieżny ptak w pewnym sensie sprowadził na nią niebezpieczeństwo, ale i uratował jej życie.
Gdy wąż owinął się wokół jej ręki podczas koszenia przez nią trawnika, na gada atak przypuścił jastrząb. - Wąż ściskał mnie bardzo mocno, a ja tylko machałam rękami w powietrzu. A potem ten jastrząb zleciał w dół, raz po raz drapiąc mnie po ramieniu. Powtarzałam tylko: Pomóż mi, Jezu! Pomóż mi, Jezu! - relacjonuje Peggy Jones.
Kobieta wspomina, że brązowo-biały jastrząb lądował na niej co najmniej cztery razy, próbując odzyskać węża, którego najwyraźniej upolował chwilę wcześniej i upuścił w locie. W ciągu kilku sekund prawe ramię zaatakowanej ogrodniczki zamieniło się w jedną wielką ranę od szpon ptaka. W końcu jednak drapieżnikowi udało się chwycić i wyszarpnąć gada i poderwał się do lotu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak podaje New York Post, na wołania Peggy zareagował jej mąż Wendell. 66-latek przybiegł z domu w chwilę po odlocie jastrzębia. Nie umiał w pierwszej chwili zrozumieć, co takiego mogło się zdarzyć. Widział rozszarpane ramię żony i obficie lejącą się krew.
Dwa ataki podczas koszenia trawnika. Kobieta z Teksasu przeżyła niewiarygodną przygodę
Nie czekając na wyjaśnienia, przytomnie zapakował ranną do pickupa i co sił w motorze ruszył do pobliskiego szpitala. Lekarz oczyścili rany kłute, zabandażowali jej ramię i przepisali antybiotyki.
Jak komentują media, kobieta o włos uniknęła gorszego losu niż skaleczenia pazurami. Nie została ukąszona przez węża. Gad użył jadu, ale najwyraźniej nie miał sposobności zaaplikowania go ofierze w momencie, gdy bronił się przed atakiem. - Odkryłam, że szkła w moich okularach uległy uszkodzeniu. Wylądował na nich jad węża - opowiedziała Peggy.
Bryan Hughes, właściciel firmy Rattlesnake Solutions, powiedział "Insiderowi", że wąż nie zdołał nic zrobić kobiecie, bo był oszołomiony i spanikowany. Przeżył atak jastrzębia, był niesiony w powietrzu, a potem spadł.
Kobieta dostrzega to wydarzenie od pozytywnej strony. - Czuję się jak najszczęśliwszy człowiek. Przeżyłam coś takiego! - śmieje się, przekazując mediom tę trudną do uwierzenia opowieść.
Co ciekawe, nie było to jej pierwsze niebezpieczne spotkanie z wężem. Z jadowitym przeciwnikiem stanęła oko w oko kilka lat temu. Została ukąszona, ale wtedy też miała szczęście i przeżyła tę przygodę.