Czy pan ma wiedzę na temat tego, by rzeczywiście udało się Jarosława Kaczyńskiego, na przykład przez Zbigniewa Ziobrę, przekonać do tego pomysłu?
Pan coś wie na ten temat?
Nie mam na ten temat żadnej informacji, ale mogę powiedzieć, że na pewno argument, 400 tysięcy
spraw policja, która powinna zajmować się bezpieczeństwem na ulicach, między innymi oczywiście Straż Miejska, która powinna pilnować
porządku, zajmuje się dzisiaj papierologią.
Jasne, to już słyszeliśmy, ale czy myśli pan, że moment
jest zupełnie przypadkowy, czy chodzi, jak niektórzy, pewnie złośliwie zupełnie, twierdzą, że to ma dać efekt
mrożący? Chodzi o przyszłe protesty, o strajki kobiet, o strajki przedsiębiorców. Tak czy nie?
Nie,
no panie redaktorze, to nie ma żadnego związku. Dlatego że i tak, nawet jeżeli te przepisy wejdą, to
pamiętajmy, że jest droga odwoławcza, a zresztą dyskusja w kuluarach o tych przepisach była zanim w ogóle temat
protestów się pojawił.
No ale wie pan, dyskusja najwyraźniej była mało efektywna, skoro nie udało się w tej dyskusji
w kuluarach, jak sądzę, przekonać posłów Porozumienia. Bo zastanawiam się, czy to nie jest taka wrzutka, która w zasadzie za chwilę zniknie, bo nie będzie większości sejmowej
dla tego pomysłu. Będziecie próbowali przekonać Gowina i jego stronników?
Panie redaktorze, ja nie słyszałem żadnego konkretnego argumentu merytorycznego, który wskazuje niezasadność konstytucyjną tych przepisów
oraz argumentu merytorycznego, który rzeczywiście mówi o odebraniu jakikolwiek wolności obywatelskich. To jest absurdalne. Co więcej, ten projekt właśnie
daje więcej możliwości obywatelskich i skraca zdecydowanie postępowania sądowe.
Ale to jest nieważne, to jest nieważne, z całym szacunkiem.
Jak nie jest ważne, wymiar sprawiedliwości nie jest ważny?
Już panu mówię dlaczego nieważne jest to, że pan nie słyszał żadnego
merytorycznego argumentu. Bo Jarosław Gowin i jego posłowie takich argumentów nie muszą przedstawiać. One nie muszą być racjonalne i merytoryczne.
Wystarczy, że za tą ustawą nie zagłosują.
Wie pan, można przedstawiać argumenty i uzasadniać swoją decyzję. Wolałbym, żebyś mnie tworzyli prawo, które
jest oderwane od jakichkolwiek partyjnych animozji czy jakiś decyzji, żeby się wyróżnić. Dlatego dla mnie jest istotne,
żebyśmy rozmawiali o konkretach, a konkrety są takie, że po pierwsze dzisiaj grono sędziowskie ma ponad
400 tysięcy spraw, a policja zajmuje się uzupełniłem dokumentacji mandatowych. Jeżeli ktoś dostanie mandat 50 zł i pan się
z tym nie zgadza, to tym się zajmuje sędzia, ma posiedzenie jawne, musi to być uzupełnione przez dokumentację, a jeżeli pan - i tak na końcu,
widzi pan, że efekt jest taki, że 80% tych spraw kończy się taką podobną lub większą nawet decyzją niekorzystną dla tej
osoby, która została ukarana.
Czy ta opozycja, która przeciwko temu pomysłowi, jak zwykle, protestuje, jest durna? Pan by się podpisał pod takim
określeniem marszałka Terleckiego?
Pan marszałek ma barwny język, ja nie uważam, że ktokolwiek jest durny, ale mogę powiedzieć, że różnica
zdań zawsze się zdarza. No demokracja ma to do siebie, że możemy wyrażać własną opinię. Ja mam nadzieję, że uda się przekonać i
posłów opozycji oczywiście i posłów Porozumienia, bo znamy ich podejście i sądzę, że może wymaga
coś doprecyzowania, jest proces legislacyjny, także sądzę, że za dużo emocji i niedomówień. Bo projekt jest bardzo dobry.
To być może zgodziłby się pan
z tym drugim określeniem, którego w tej samej wypowiedzi użył pan marszałek Terlecki, może nie durna, ale nudna, bo ciągle pewnie powtarza, waszym
zdaniem, to samo.
"Nudna" - bardziej trafia do mnie to określenie.