PolskaDuński ekspert Glenn Jorgenson: Tu-154M musiał stracić dodatkowy fragment skrzydła

Duński ekspert Glenn Jorgenson: Tu‑154M musiał stracić dodatkowy fragment skrzydła

Tu-154M musiał stracić dodatkowy fragment, a nie tylko końcówkę skrzydła - uważa ekspert zespołu parlamentarnego ds. katastrofy smoleńskiej Glenn Jorgensen z Duńskiego Uniwersytetu Technicznego. Argumentował, że potwierdza to układ szczątków samolotu.

Duński ekspert Glenn Jorgenson: Tu-154M musiał stracić dodatkowy fragment skrzydła
Źródło zdjęć: © PAP/EPA | Yuri Kochetkov

25.07.2013 | aktual.: 25.07.2013 21:31

Jorgensen był gościem posiedzenia zespołu parlamentarnego kierowanego przez Antoniego Macierewicza. - Najpierw chciałem udowodnić, że oficjalna wersja przebiegu katastrofy jest poprawna, ale kiedy zacząłem analizować dane, stwierdziłem, że się mylę i według wersji, która jest podawana, ta katastrofa nie mogła mieć miejsca - mówił Jorgensen, wyjaśniając motywy, dla których zajął się katastrofą smoleńską.

Według duńskiego eksperta przy utracie tylko końcówki skrzydła, co - jak przypomniał - "zakłada raport MAK i raport komisji Jerzego Millera, samolot nie uderzyłby w ziemię, ale w miejscu, gdzie nastąpiło to zderzenie, miałby wysokość prawie 40 metrów i by odleciał".

- Przy utracie tylko kawałka skrzydła samolot straciłby tylko 5 proc. siły nośnej. Znalazłby się ok. 30 metrów na północ i byłby na wysokości ok. 40 m nad miejscem pierwszego uderzenia w ziemię - powiedział Jorgensen.

Według niego hipoteza o utracie dodatkowego fragmentu skrzydła zgadza się z tym, co znaleziono wśród szczątków samolotu, gdzie - jak zauważył - "fragmenty lewego skrzydła leżały blisko ulicy".

- Oficjalne analizy nie wyjaśniają kąta przechylenia samolotu w momencie uderzenia w ziemię, śladów na ziemi pozostawionych przez lewe skrzydło i ogon samolotu oraz dziwnego zachowania steru wysokości. To wszystko może być wyjaśnione w sytuacji, gdy założymy, że samolot stracił dodatkowy fragment skrzydła - przekonywał ekspert z Danii.

Zdaniem Jorgensena "coś stało się z lewym sterem wysokości", a "jedna z hipotez może być taka, że podczas utraty skrzydła jakieś elementy, które odpadły, uderzyły w ster wysokości".

Ponadto - w ocenie Jorgensena - "wysokość samolotu w miejscu gdzie rośnie brzoza nie mogła być niższa niż 11 metrów".

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1060)