Duda ostro o decyzji Bodnara. Chodzi o ważność wyborów
Prezydent Andrzej Duda skrytykował zapowiedź ministra Adama Bodnara, który zastrzegł, że nie przedstawi stanowiska ws. ważności wyborów prezydenckich, jeśli sprawę rozpatrzy Izba Kontroli SN. - Mnie się wydaje, że coś się dzieje niedobrego z intelektem, z głową ministra sprawiedliwości - ocenił prezydent.
Co musisz wiedzieć?
- Prezydent Andrzej Duda podczas spotkania z dziennikarzami w Sewilli ostro skrytykował Adama Bodnara za jego stanowisko wobec Izby Kontroli Sądu Najwyższego.
- Adam Bodnar zapowiedział, że nie przedstawi stanowiska ws. ważności wyborów prezydenckich, jeśli sprawę rozpatrzy Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych.
- Status Izby Kontroli SN budzi poważne wątpliwości prawników i byłych prezesów Trybunału Konstytucyjnego, którzy kwestionują jej uprawnienia do orzekania o ważności wyborów.
Prezydent Andrzej Duda - podczas spotkania z dziennikarzami w hiszpańskiej Sewilli - skomentował stanowisko prokuratora generalnego i ministra sprawiedliwości w kwestii Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"To jest chwila". Polska prezydencja a tańsze leki w aptekach
To ta - kwestionowana przez część środowiska - izba ma orzec o ważności wyborów. Tymczasem Adam Bodnar postawił warunek, że nie przedstawi stanowiska ws. ważności wyborów prezydenckich, jeśli sprawę rozpatrzy wspomniana izba.
- Mnie się wydaje, że coś się dzieje niedobrego z intelektem, z głową ministra sprawiedliwości, który z jednej strony nie uznaje Izby Kontroli Sądu Najwyższego, z drugiej wysyła do niej prokuratorów. Z trzeciej strony w ogóle istnieje, jako minister dzięki tej izbie. Bo gdyby ta izba nie zatwierdziła wyników wyborów, po których powstała ta koalicja, nigdy ministrem by nie był. Więc powinien się chyba trochę nad sobą zastanowić. Dlatego, że jak tak dalej będzie robił, to poniesie za to odpowiedzialność. Nie tylko przed Bogiem i historią - mówi Andrzej Duda.
Fragment tej wypowiedzi udostępnił w mediach społecznościach poseł PiS Radosław Fogiel.
Bodnar stawia warunek
Jak pisaliśmy w Wirtualnej Polsce, we wtorek Izba Kontroli Nadzwyczajnej ma podjąć uchwałę w sprawie ważności wyborów prezydenckich. Budzi to jednak wątpliwości prawników, bowiem status Izby jest kwestionowany.
W poniedziałek prokurator generalny Adam Bodnar zapowiedział, że nie przedstawi stanowiska ws. ważności wyborów prezydenckich, jeśli sprawę rozpatrzy Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. Informacje przekazała rzecznik Prokuratury Krajowej. Anna Adamiak potwierdziła też, że w PK powstał specjalny zespół prokuratorów, który zajmie się zbadaniem nieprawidłowości wyborczych.
Jak zapowiedział Bodnar, jeśli Sąd Najwyższy przychyli się do jego wniosku, on zamierza wnioskować o stwierdzenie ważności wyborów.
Status Izby Kontroli Nadzwyczajnej jest kwestionowany
Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN zaplanowała podjęcie uchwały dotyczącej ważności wyborów prezydenckich na 1 lipca o godzinie 13:00. Tymczasem 28 sędziów Sądu Najwyższego oświadczyło, że Izba ta nie jest sądem i nie może zajmować się sprawami z zakresu prawa wyborczego.
Podobne stanowisko zajęło pięciu byłych prezesów Trybunału Konstytucyjnego. Stwierdzili, że ich zdaniem o ważności wyborów "muszą orzekać sędziowie, których status - w myśl standardów krajowych i międzynarodowych - nie wywołuje najmniejszych wątpliwości".
Źródło: WP/X