Duda odniósł się do słów Trumpa. "Niezwykle przejmujące"
Prezydent USA Donald Trump zna Polskę i naszą historię; jego słowa o tym, że patriotyzm poprowadził Polaków do walki o wolność, to komplement dla nas wszystkich - powiedział we wtorek prezydent Andrzej Duda.
19.09.2017 | aktual.: 20.09.2017 05:44
Andrzej Duda był pytany na konferencji prasowej o słowa prezydent USA Donalda Trumpa, który oświadczył we wtorek na forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ: "Patriotyzm poprowadził Polaków do walki o wolność". Trump wezwał także do "wielkiego ożywienia narodów, odrodzenia ich ducha, dumy, ludzi i patriotyzmu".
- Miło było usłyszeć o bohaterstwie Polaków, o wielkim patriotyzmie Polaków; widać, że prezydent Trump (...) zna Polskę i polską historię - powiedział Andrzej Duda. Przypomniał "niezwykle przejmujące" wystąpienie prezydenta Trumpa w Warszawie pod Pomnikiem Powstania Warszawskiego.
Jak ocenił, wtorkowe słowa Trumpa są "echem tamtych jego słów". "Cieszę się, bo dla mnie (słowa Trumpa) to wielki komplement, jako Polaka, jako członka naszego narodu, myślę, że to komplement dla nas wszystkich" - zaznaczył polski prezydent.
Andrzej Duda powiedział, że w rozmowie z Trumpem podziękuje mu za jego słowa o Polakach. "Cieszę się, że w tym niezwykłym gremium, jakim jest Zgromadzenie Ogólne Organizacji Narodów Zjednoczonych (...) te słowa o nas padły" - mówił polski prezydent.
Andrzej Duda powiedział też, że Trump wygłosił "mocne słowa" o Korei Północnej i Iranie. - Zarówno Korea Północna, jak i Iran to są państwa, które generują dzisiaj zagrożenie w przestrzeni ogólnoświatowej, a Stany Zjednoczone są tym mocarstwem, które - jeżeli takie zagrożenie się pojawia - to w zasadzie zawsze, do tej pory reagowało i dzisiaj prezydent Trump przedstawił bardzo zdecydowane, twarde stanowisko, w imieniu Stanów Zjednoczonych, tutaj w ONZ - zaznaczył.
Jego zdaniem, to dobrze, iż prezydent USA powiedział "mocne słowa" o Iranie i Korei Płn. do społeczności międzynarodowej. - Stany Zjednoczone będą potrzebowały wsparcia społeczności międzynarodowej, żeby konfliktowe, trudne sytuacje rozwiązać. Jestem przekonany, że prezydent Trump to wsparcie uzyska - podkreślił Andrzej Duda.
Prezydent USA przekonywał we wtorek, że czas już, by wszystkie kraje współpracowały, żeby odizolować reżim Korei Północnej, dopóki nie zaprzestanie on zachowywać się wrogo. Zarzucił też Iranowi destabilizujące zachowanie, a władze Iranu nazwał morderczym reżimem.
Pytany o spodziewany przebieg swojej rozmowy z prezydentem USA podczas wieczornego przyjęcia wydanego przez Donalda Trumpa na cześć uczestników sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ, Duda powiedział, że w rozmowie z amerykańskim prezydentem podziękuje mu za jego słowa o Polakach. - Cieszę się, że w tym niezwykłym gremium, jakim jest Zgromadzenie Ogólne Organizacji Narodów Zjednoczonych (...) te słowa o nas padły - mówił polski prezydent.
Polska bardzo zyskała na znaczeniu dzięki zbliżającej się obecności w Radzie Bezpieczeństwa ONZ.
Jesteśmy państwem, które stało się rozpoznawalne i mamy szanse na promowanie dobrego wizerunku naszego kraju - powiedział we wtorek wieczorem prezydent Andrzej Duda.
- Cieszę się, bo widzę, że Polska bardzo zyskała na znaczeniu dzięki tej obecności w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, która się zbliża. Jesteśmy takim państwem, które absolutnie stało się rozpoznawalne i widać, że mamy szansę na promowanie dobrego wizerunku Polski właśnie poprzez pracę w Radzie Bezpieczeństwa przez te dwa lata 2018-2019 - powiedział prezydent na konferencji prasowej w Nowym Jorku.
- Mamy w 2018 r. również stulecie odzyskania niepodległości, więc to wszystko dla nas tak bardzo dobrze się poskładało - dodał prezydent.
Prezydent zaznaczył, że we wtorek na marginesie 72. Sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ, miał okazję do rozmów dwustronnych z prezydentami Ukrainy, Litwy, Armenii a także z przewodniczącym Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża.
Jak mówił, wszystkie te rozmowy dotyczyły kwestii, którymi będzie zajmować się Rada Bezpieczeństwa ONZ. - Problemów humanitarnych, ale przede wszystkim ich przyczyn - kryzysów, konfliktów zbrojnych; kwestia konfliktu na Ukrainie, agresji Rosji; kwestia tego, co dzieje się w tej chwili na Półwyspie Koreańskim, co przyciąga uwagę całego świata - dodał prezydent.
Zaznaczył, że jego wystąpienie podczas sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ dotyczyło tego, czym Polska chce się zajmować jako niestały członek Rady Bezpieczeństwa ONZ.
Przypomniał, że we wtorek weźmie jeszcze udział w Dialogu Liderów z przywódcami innych państw, poświęconemu kwestii zmian klimatycznych i agendy konferencji klimatycznej COP24, która odbędzie się w przyszłym roku w Katowicach.
Prezydent poinformował, że w środę spotka się z sekretarzem generalnym ONZ Antonio Guterresem, a także z prezydentem Fidżi Georgem Konrotem. "Polska w przyszłym roku jest gospodarzem konferencji COP24, która będzie miała miejsce w Katowicach (...). Wcześniej będzie konferencja w Bonn, której przewodniczącym jest właśnie Fidżi. Będziemy w związku z tym rozmawiali o koordynacji działań związanych z ochroną klimatu" - powiedział prezydent.
Duda o wizycie szefa MON w USA
Prezydent został też zapytany mającą się odbyć w tym tygodniu wizyty szefa MON Antoniego Macierewicza w USA. W środę szef MON udaje się do Waszyngtonu, podczas swej wizyty ma rozmawiać z sekretarzem obrony USA Jamesem Mattisem.
- Nie ma absolutnie w tym zakresie żadnych rozbieżności w koncepcji i spojrzeniu na relacje polsko-amerykańskie, jeśli chodzi o naszą obecność w Sojuszu Północnoatlantyckim i nasze relacje bilateralne, także te wojskowe - odpowiedział na pytanie prezydent Duda.
Jak podkreślił, w tych sprawach ma "bardzo jednolite spojrzenie z panem ministrem (Macierewiczem)". - Chcemy jak największej obecności wojsk Stanów Zjednoczonych na terenie Polski. Chcemy, żeby była także infrastruktura armii Stanów Zjednoczonych obecna na naszym terenie i na pewno na te tematy będzie pan minister rozmawiał, bo wiem, że takie są ustalenia - powiedział Duda.
Andrzej Duda o polityce Wschodniej
Pytany o swoją wtorkową rozmowę z prezydent Litwy Dalią Grybauskaite prezydent potwierdził, ze dotyczyła ona m.in. oceny konsekwencji manewrów wojskowych Zapad 2017. - Tutaj nasza ocena jest zgodna. To są manewry, które pokazują, że decyzja o obecności Sojuszu Północnoatlantyckiego, sił Sojuszniczych, także sił amerykańskich, w Polsce, Litwie, Łotwie i Estonii była jak najbardziej słuszna - powiedział Duda.
Jak zaznaczył, Zapad 2017 to manewry o charakterze ofensywnym. - To po prostu jest realizacja pewnego planu ofensywnego, agresywnego, ataku. Na takie manewry musi być odpowiedź w postaci wzmocnionego bezpieczeństwa, a to wzmocnienie to właśnie obecność sił sojuszniczych na wschodniej flance - powiedział prezydent.
Duda był też pytany o swoją rozmowę z prezydentem Petro Poroszenką, w tym o kwestię ewentualnego zaangażowania sił pokojowych ONZ w Donbasie. - Doszliśmy do wniosku, ze przede wszystkim musi być to zrealizowane zgodnie z punktem widzenia Ukrainy w tej kwestii. Rosja przedstawiła swój punkt widzenia, jak to powinno wyglądać. Natomiast Ukraina też ma swoją propozycję, wspartą jak mi mówił prezydent Poroszenko, przez szereg krajów i ta propozycja też znajdzie się na stole - powiedział prezydent.
Prezydent wyraził przekonanie, że obecność sił pokojowych ONZ w Donbasie jest potrzebna, ale w taki sposób, by w jak największym stopniu odwracać dotychczasowe skutki rosyjskiej agresji.