"Wołodymyr mi powiedział". Duda o kulisach wizyty Orbana w Rosji
- Ukraina musi znaleźć się przy stole negocjacji, jeżeli jakiekolwiek będą prowadzone. Nie wyobrażam sobie innej sytuacji - powiedział w TVN24 Andrzej Duda.
09.07.2024 | aktual.: 09.07.2024 20:27
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Andrzej Duda bierze udział w jubileuszowym szczycie Sojuszu Północnoatlantyckiego w Waszyngtonie.
Prezydent we wtorek był gościem programu "Fakty po Faktach" w TVN24. W wywiadzie ocenił, że gdyby Polska nie była dziś częścią NATO, a jednocześnie Rosja prowadziła swoją agresywną politykę, to nasz kraj byłby w dużo trudniejszej sytuacji jeśli chodzi o bezpieczeństwo.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zdaniem Dudy, jeśli Rosja zwycięży wojnę na Ukrainie, to Polska będzie zagrożona, podobnie jak wszystkie państwa znajdujące się "w pierwszym zasięgu Rosji". - Jeżeli Ukraina będzie okupowana przez Rosję, jeżeli przegra wojnę, będziemy w pierwszym zasięgu Rosji - powiedział.
- Dzisiaj wielkim naszym zadaniem jest spokojne, konsekwentne budowanie bezpieczeństwa - oświadczył.
Wskazał, że możemy to robić na dwa sposoby. Po pierwsze, modernizując polską armię i utrzymując wydatki na obronność na poziomie ponad 4 proc. PKB, a nawet je zwiększając. Po drugie, mówił Duda, mobilizując sojuszników, żeby NATO się umacniało, prowadziło twardszą politykę wobec Rosji i mocniej pokazywało swoją gotowość.
Prezydent zapewnił, że na szczycie NATO w Waszyngtonie przedstawi w stu procentach stanowisko rządu.
- Stanowisko rządu, które otrzymałem, jest całkowicie zbieżne z prowadzoną przez nas dotychczas polityką. Przez nas, czyli przez Polskę, przez poprzedni rząd, przeze mnie. Myśmy przeanalizowali to stanowisko w szczegółach, nie mam wobec tego stanowiska żadnych wątpliwości - powiedział prezydent.
- Jeśli chodzi o kwestie bezpieczeństwa, co pokazała zresztą ostatnia Rada Bezpieczeństwa Narodowego, która była wczoraj rano, mówimy absolutnie jednym głosem i nie ma co do tego żadnej rozbieżności. Chcę wszystkich uspokoić, tu nie ma żadnego konfliktu - zaznaczył Andrzej Duda.
Jak zastrzegł "jedyna informacja rzeczywiście budząca emocje i wątpliwości, która pojawiła się ostatnio, to to, że gdzieś w resorcie finansów miałby być szykowany pomysł obniżenia wydatków na obronność".
- Na pewno będę się temu sprzeciwiał, gdyby taki pomysł był. Minister obrony do mnie powiedział, że on absolutnie takiej sytuacji nie zaakceptuje i że to by dla niego oznaczało, że on się musi podać do dymisji. Rozumiem, że do takiej sytuacji nie dojdzie. Polacy mogą być pewni, że ja będę tego bardzo pilnował - powiedział prezydent.
"Dwa biegunowe podejścia"
Andrzej Duda odniósł się też do niedawnej wizyty w Kijowie i Moskwie premiera Węgier Viktora Orbana. Duda potwierdził, że Viktor Orban nie uprzedził prezydenta Ukrainy, że wybiera się do Rosji.
Jak powiedział Duda "w sprawach polityki zagranicznej, zwłaszcza jeżeli chodzi o Ukrainę, to Polska i Węgry pod rządami Viktora Orbana to są dzisiaj dwa zupełnie biegunowe podejścia".
- Polska ma jasne, zdecydowane stanowisko od pierwszego dnia, a właściwie, zanim ta agresja rosyjska się zaczęła - stwierdził prezydent i przypomniał warunek, "że strona ukraińska musi być obecna przy negocjacjach pokojowych".
W rozmowie z TVN24 Andrzej Duda pytany był też o bieżące sprawy. Prezydent przyznał, że nie podpisze ustawy o depenalizacji aborcji.
Czytaj też: