"Wołodymyr mi powiedział". Duda o kulisach wizyty Orbana w Rosji

- Ukraina musi znaleźć się przy stole negocjacji, jeżeli jakiekolwiek będą prowadzone. Nie wyobrażam sobie innej sytuacji - powiedział w TVN24 Andrzej Duda.

Prezydent RP Andrzej Duda
Prezydent RP Andrzej Duda
Źródło zdjęć: © PAP | PAP/Radek Pietruszka
Mateusz Dolak

Andrzej Duda bierze udział w jubileuszowym szczycie Sojuszu Północnoatlantyckiego w Waszyngtonie.

Prezydent we wtorek był gościem programu "Fakty po Faktach" w TVN24. W wywiadzie ocenił, że gdyby Polska nie była dziś częścią NATO, a jednocześnie Rosja prowadziła swoją agresywną politykę, to nasz kraj byłby w dużo trudniejszej sytuacji jeśli chodzi o bezpieczeństwo.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zdaniem Dudy, jeśli Rosja zwycięży wojnę na Ukrainie, to Polska będzie zagrożona, podobnie jak wszystkie państwa znajdujące się "w pierwszym zasięgu Rosji". - Jeżeli Ukraina będzie okupowana przez Rosję, jeżeli przegra wojnę, będziemy w pierwszym zasięgu Rosji - powiedział.

- Dzisiaj wielkim naszym zadaniem jest spokojne, konsekwentne budowanie bezpieczeństwa - oświadczył.

Wskazał, że możemy to robić na dwa sposoby. Po pierwsze, modernizując polską armię i utrzymując wydatki na obronność na poziomie ponad 4 proc. PKB, a nawet je zwiększając. Po drugie, mówił Duda, mobilizując sojuszników, żeby NATO się umacniało, prowadziło twardszą politykę wobec Rosji i mocniej pokazywało swoją gotowość.

Prezydent zapewnił, że na szczycie NATO w Waszyngtonie przedstawi w stu procentach stanowisko rządu.

- Stanowisko rządu, które otrzymałem, jest całkowicie zbieżne z prowadzoną przez nas dotychczas polityką. Przez nas, czyli przez Polskę, przez poprzedni rząd, przeze mnie. Myśmy przeanalizowali to stanowisko w szczegółach, nie mam wobec tego stanowiska żadnych wątpliwości - powiedział prezydent.

- Jeśli chodzi o kwestie bezpieczeństwa, co pokazała zresztą ostatnia Rada Bezpieczeństwa Narodowego, która była wczoraj rano, mówimy absolutnie jednym głosem i nie ma co do tego żadnej rozbieżności. Chcę wszystkich uspokoić, tu nie ma żadnego konfliktu - zaznaczył Andrzej Duda.

Jak zastrzegł "jedyna informacja rzeczywiście budząca emocje i wątpliwości, która pojawiła się ostatnio, to to, że gdzieś w resorcie finansów miałby być szykowany pomysł obniżenia wydatków na obronność".

- Na pewno będę się temu sprzeciwiał, gdyby taki pomysł był. Minister obrony do mnie powiedział, że on absolutnie takiej sytuacji nie zaakceptuje i że to by dla niego oznaczało, że on się musi podać do dymisji. Rozumiem, że do takiej sytuacji nie dojdzie. Polacy mogą być pewni, że ja będę tego bardzo pilnował - powiedział prezydent.

"Dwa biegunowe podejścia"

Andrzej Duda odniósł się też do niedawnej wizyty w Kijowie i Moskwie premiera Węgier Viktora Orbana. Duda potwierdził, że Viktor Orban nie uprzedził prezydenta Ukrainy, że wybiera się do Rosji.

Jak powiedział Duda "w sprawach polityki zagranicznej, zwłaszcza jeżeli chodzi o Ukrainę, to Polska i Węgry pod rządami Viktora Orbana to są dzisiaj dwa zupełnie biegunowe podejścia".

- Polska ma jasne, zdecydowane stanowisko od pierwszego dnia, a właściwie, zanim ta agresja rosyjska się zaczęła - stwierdził prezydent i przypomniał warunek, "że strona ukraińska musi być obecna przy negocjacjach pokojowych".

W rozmowie z TVN24 Andrzej Duda pytany był też o bieżące sprawy. Prezydent przyznał, że nie podpisze ustawy o depenalizacji aborcji.

Czytaj też:

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (191)