Duda apeluje ws. żołnierzy. "Pojawia się wiele plotek"
Andrzej Duda zaapelował o spokój w sprawie zatrzymania trzech żołnierzy przez Żandarmerię Wojskową. - Pojawia się wiele plotek - stwierdził prezydent.
Prezydent Andrzej Duda uczestniczył w Rydze w spotkaniu prezydentów państw Bukaresztańskiej Dziewiątki, czyli nieformalnej platformy współpracy krajów wschodniej flanki NATO: Polski, Bułgarii, Czech, Estonii, Litwy, Łotwy, Rumunii, Słowacji i Węgier. W szczycie wziął udział sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg oraz nowi sojusznicy - Szwecja i Finlandia.
Podczas konferencji prasowej, która odbyła się po szczycie, polski prezydent został zapytany, czy na poniedziałkowym posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego omawiana była sprawa aresztowania trzech żołnierzy, którzy oddali strzały ostrzegawcze w kierunku napierających uchodźców na granicy polsko-białoruskiej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Duda poinformował, że temat ten pojawił się podczas RBN. Dodał, że o sprawie rozmawiał także z przedstawicielami Żandarmerii Wojskowej na spotkaniu z żołnierzami w jednej z baz Wojskowego Zgrupowania Zadaniowego Podlasie.
Prezydent podkreślił, że czynności, które zostały podjęte w związku z aresztowaniem wymagają "spokojnej i bardzo rzeczowej analizy".
- Zwracam uwagę, że na czynności, które zostały wykonane przez Żandarmerię - ani zatrzymani żołnierze, ani obrońcy żołnierzy, czyli profesjonalni adwokaci - nie złożyli do tej pory żadnych zażaleń - wskazał.
Duda apeluje. "Pojawia się wiele nieprawd"
Jednocześnie Duda zaapelował o zachowanie spokoju.
- Wokół tej sprawy pojawia się wiele plotek i nieprawd, jeżeli chodzi o to, w jaki sposób żołnierze byli zatrzymywani - dodał.
Prezydent przekazał, że o sprawie rozmawiał również z kierownictwem MON oraz z dowództwem polskiej armii.
- Odpowiednie wnioski w tym zakresie, jak obiecano, będą wyciągane. Znajdą się też odpowiednie przepisy w proponowanych nowych rozwiązaniach legislacyjnych - powiedział.
Głośne zatrzymanie
Portal Onet w środę napisał, że Żandarmeria Wojskowa zatrzymała trzech żołnierzy, którzy na przełomie marca i kwietnia przy granicy polsko-białoruskiej w okolicy miejscowości Dubicze Cerkiewne oddali strzały ostrzegawcze w kierunku napierających migrantów. Prokuratura oskarżyła dwóch z tych żołnierzy o przekroczenie uprawnień i narażenie życia innych osób.
Według portalu, gdy migranci przekroczyli granicę, a strzały w powietrze ich nie powstrzymały, żołnierze 1. Warszawskiej Brygady Pancernej zaczęli w obronie koniecznej strzelać w ziemię, niektóre z wystrzelonych łącznie 43 pocisków trafiły rykoszetem w płot. "Migranci w końcu się wycofują. Kiedy sytuacja jest już opanowana, do akcji wkracza Straż Graniczna. Jej funkcjonariusze nie dziękują jednak żołnierzom za wyparcie migrantów, lecz zawiadamiają Żandarmerię Wojskową" - relacjonował Onet.
Czytaj więcej: