Duchowni wspierają PiS? "Kościół płaci cenę za swoich hierarchów"
Wszystko wskazuje na to, że w Krakowie trwa mobilizacja politycznych sił prawicy. Do radnych Prawa i Sprawiedliwości z tego regionu przyjechali w ostatnim czasie m.in. była premier Beata Szydło czy minister infrastruktury Andrzej Adamczyk. Z kolei z marszałkiem województwa małopolskiego spotkał się arcybiskup Marek Jędraszewski. W związku z tym można wywnioskować, że lokalni politycy mają w chwili obecnej nie tylko wsparcie głównych polityków PiS, ale także i czołowych polskich hierarchów. - To nie jest sprawa wewnętrzna Kościoła – twierdzi były premier Włodzimierz Cimoszewicz. – Zachowania pana Jędraszewskiego mają swoje konsekwencje społeczne, ale - jak widać - także polityczne i dotyczą losu wielu ludzi (…), chociażby w Małopolsce. (…) Kościół płaci cenę za tego typu hierarchów, jakich dzisiaj ma. Ta cena polega na przyspieszonej laicyzacji polskiego społeczeństwa – uważa były premier. - To mnie nie martwi nad wyraz, przyznaję zupełnie szczerze. Natomiast to, że się angażują politycy rządowi, także niemający nic wspólnego z tego typu zagadnieniami, ludzie nie od polityki społecznej itd., to tylko kompromituje całą formację polityczną – dodaje były szef polskiego rządu. - Prawo i Sprawiedliwość jest środowiskiem nietolerancyjnym, antygejowskim, ksenofobicznym, które prowadzi tego typu politykę ze względu zarówno na swoje poglądy, jak i przekonanie, że w ten sposób może obronić swoją egzystencję polityczną w kraju, w którym coraz więcej ludzi odwraca się od tej formacji – powiedział w "Tłicie" Wirtualnej Polski Włodzimierz Cimoszewicz.