Porażający raport. NIK zawiadamia prokuraturę ws. działań rządu
Najwyższa Izba Kontroli ustaliła, że od 2016 roku do połowy 2023 rząd niewłaściwie, nieracjonalnie i nieefektywnie wydał ponad 148 mln zł na kampanie społeczne. Efektem kontroli NIK jest zawiadomienie do prokuratury ws. trzech byłych urzędników KPRM i Ministerstwa Finansów.
Podczas wtorkowej konferencji prasowej NIK przedstawiła wyniki kontroli dotyczącej wykorzystania kampanii społecznych jako narzędzia komunikacji przez administrację publiczną. Jak informuje Polska Agencja Prasowa, wiceprezes Izby Michał Jędrzejczyk poinformował, że kontrola objęła okres od 2016 roku do połowy 2023.
NIK zbadała urzędy centralne, które przeznaczyły największe kwoty na realizację kampanii promocyjnych, informacyjnych i edukacyjnych: Kancelarię Prezesa Rady Ministrów, Ministerstwo Zdrowia, Ministerstwo Finansów oraz Ministerstwo Klimatu i Środowiska. W badanym okresie jednostki te przeprowadziły 123 kampanie społeczne, na które wydano ponad 480 mln zł.
Izba przeanalizowała 20 kampanii, na które kontrolowane urzędy wydały łącznie blisko 165 mln zł. NIK negatywnie oceniła aż 18 z nich, stwierdzając nieefektywne wydatkowanie kwoty 148 mln zł oraz naruszenie prawa przy wydatkowaniu ponad 19 mln zł.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Według NIK, mimo zaangażowania znacznych środków publicznych, za kluczowy wskaźnik skuteczności zleconych działań medialnych przyjęto ich zauważalność, a nie osiągnięcie pożądanych zmian w zachowaniach czy postawach społecznych.
"W niektórych przypadkach nie przeprowadzono analiz uzasadniających konieczność zorganizowania kampanii lub ich kontynuacji, nieefektywnie dobierano kanały informacyjne, za pomocą których były realizowane, a niejasno zdefiniowane cele i brak mierników nie pozwalały na ocenę uzyskanych dzięki nim korzyści społecznych" - oceniła Izba.
NIK wskazała, że w ramach kontrolowanych kampanii społecznych urzędy wydały 135,5 mln zł na działania medialne z wykorzystaniem różnych kanałów komunikacyjnych: telewizji, radia, prasy, internetu, mediów społecznościowych, reklamy zewnętrznej (outdoor), serwisów VOD czy aplikacji mobilnych.
Większość tych środków – około 63 proc. – przeznaczono na kampanie prowadzone za pośrednictwem tradycyjnych środków masowego przekazu, czyli radia i telewizji. "Z jednej strony zapewniały one szeroki zasięg i łatwość dotarcia do odbiorców w krótkim czasie, jednak z drugiej, ze względu na ceny emisji kampanijnych spotów, generowały najwyższe koszty" - zauważa NIK.
W sumie na prowadzenie kampanii społecznych w stacjach telewizyjnych kontrolowane urzędy przeznaczyły 54,3 mln zł, z czego niemal 80 proc. na zakup czasu antenowego w Telewizji Polsat – 21,5 mln zł oraz w Telewizji Polskiej S.A. – 21,2 mln zł. Na kampanie radiowe wydano 30,8 mln zł, z czego niemal 40 proc. w Grupie RMF – około 12 mln zł, w Time S.A. (Eska) – 5,9 mln zł oraz w Polskim Radiu S.A. – 5,3 mln zł.
Najbardziej jaskrawym przykładem niecelowości i niegospodarności NIK uznała przeprowadzoną w 2023 r. kampanię "Zwroty które cieszą", na którą KPRM i Ministerstwo Finansów niezależnie od siebie wydały łącznie ponad 7,2 mln zł. Z przyjętej strategii wynikało wprost, że celem działań medialnych ma być utrzymanie w społeczeństwie poczucia zadowolenia z otrzymanego zwrotu podatku, choć eksperci podkreślali, że zwrot ten był jedynie skutkiem naprawy błędów wynikających z wprowadzenia tzw. Polskiego Ładu. Ponadto kwestie zawiłości nowego systemu podatkowego wpływającego na roczne rozliczenie były przedmiotem kampanii "Niskie Podatki", na którą rząd wydał ponad 3 mln zł.
W związku z kampanią "Zwroty które cieszą" NIK złożyła zawiadomienia do prokuratury w sprawie niedopełnienia obowiązków i działania na szkodę interesu publicznego przez trzech ówczesnych urzędników Kancelarii Premiera i Ministerstwa Finansów.
Pełniący obowiązki rzecznika prasowego NIK Marcin Mariański poinformował, że Izba przygotowuje kolejne zawiadomienia do prokuratury w sprawie innych kampanii.
Dyrektorka delegatury NIK w Poznaniu Karolina Wirszyc-Sitkowska podkreśliła, że Izba nie neguje wykorzystywania przez administrację rządową instrumentów, jakimi są kampanie informacyjno-edukacyjne. Jednak – jak zastrzegła – finansowanie takich kampanii ze środków publicznych wiąże się z koniecznością dokonywania wydatków z zachowaniem zasad uzyskiwania najlepszych efektów z danych nakładów oraz optymalnego doboru metod i środków służących osiągnięciu założonych celów.