Drugie życie wojskowego sprzętu
Czasami stare czołgi nadają się na coś więcej niż "żyletki"
52 tony stali przygniotły samochód - zdjęcia
Czy stary sprzęt wojskowy nadaje się już tylko na żyletki? Pewna firma z Nowej Zelandii o wszystko mówiącej nazwie Tanks for Everything (Czołgi do Wszystkiego) udowadnia, że niekoniecznie. To, co już dawno przestało spełniać standardy współczesnych pól bitew, nadal może sprawiać frajdę turystom z całego świata.
Firma z Christchurch oferuje wynajem dżipów, samochodów pancernych i transporterów opancerzonych, ale jej największą chlubą jest zastęp ośmiu czołgów - radzieckich T-55 i bardziej okazałych, brytyjskich Centurionów (na zdjęciu).
Każdy, kto chciałby zasiąść w kabinie potężnego, 52-tonowego Centuriona, musi liczyć się z poważnym uszczupleniem portfela. Przejażdżka kosztuje 450 dolarów, a kolejnych 395 trzeba wydać na niewątpliwą przyjemność, jaką jest zmiażdżenie osobowego samochodu.
(wp.pl/sol)
Zrobi z samochodu naleśnik
Centurion przy akompaniamencie miażdżonego metalu i pękającego szkła z łatwością zrobi z rodzinnego sedana naleśnik - zachwalają właściciele.
Służył niemal pół wieku
52-tonowa maszyna jest wyposażona w 27-litrowy silnik Rolls Royce'a V-12 o mocy 650 koni mechanicznych. Centurion został wyprodukowany przez Brytyjczyków w 1945 roku. Służył na polach bitew przez niemal pół wieku.
Nadal sprawny po remoncie
Dziś maszyna poddana poważnym przeróbkom służy m. in. w Izraelu jako bojowe wozy inżynieryjne i transportery opancerzone. Siły zbrojne RPA nadal mają na stanie około 200 sztuk takich pojazdów. Południowoafrykańskie Centuriony przeszły generalny remont w latach 80. i zwane są Olifantami.
Nuklearny test
W 1953 roku Centurion wziął udział w niezwykłym teście. Podczas próby nuklearnej w Australii, umieszczono uruchomiony czołg około 450 metrów od epicentrum wybuchu. Po detonacji okazało się, że fala uderzeniowa przesunęła maszynę o około 1,5 metra, a silnik stanął tylko dlatego, że skończyło się paliwo.
Jak wyglądał po wybuchu?
Eksplozja urwała anteny, światła i peryskopy pokryły się grubą warstwą piasku, płócienna osłona korpusu spłonęła, a boczne pancerze można było znaleźć nawet 150 metrów od pojazdu.
"Atomowy czołg" w Wietnamie
Jednak ku zdziwieniu wszystkich, czołg był sprawny i można było nim odjechać z miejsca nuklearnego testu. Egzemplarz, który przetrwał próbę, służył później podczas wojny w Wietnamie.
Na zdjęciu: Micheal Noal, Kanadyjczyk z Vancouver testował, jak Centurion poradzi sobie z samochodem osobowym.
Jedyny, który przetrwał atomowy test
"Atomowy Centurion" o numerze rejestracyjnym 16904 był w użyciu przez 23 lata od przeprowadzenia nuklearnej próby, z czego 15 miesięcy spędził w warunkach bojowych. Jest jedynym czołgiem na świecie, który przetrwał atomowy test.
(wp.pl/sol)