Drugie życie wojskowego sprzętu
52 tony stali przygniotły samochód - zdjęcia
Czasami stare czołgi nadają się na coś więcej niż "żyletki"
Czy stary sprzęt wojskowy nadaje się już tylko na żyletki? Pewna firma z Nowej Zelandii o wszystko mówiącej nazwie Tanks for Everything (Czołgi do Wszystkiego) udowadnia, że niekoniecznie. To, co już dawno przestało spełniać standardy współczesnych pól bitew, nadal może sprawiać frajdę turystom z całego świata.
Firma z Christchurch oferuje wynajem dżipów, samochodów pancernych i transporterów opancerzonych, ale jej największą chlubą jest zastęp ośmiu czołgów - radzieckich T-55 i bardziej okazałych, brytyjskich Centurionów (na zdjęciu).
Każdy, kto chciałby zasiąść w kabinie potężnego, 52-tonowego Centuriona, musi liczyć się z poważnym uszczupleniem portfela. Przejażdżka kosztuje 450 dolarów, a kolejnych 395 trzeba wydać na niewątpliwą przyjemność, jaką jest zmiażdżenie osobowego samochodu.
(wp.pl/sol)