PolskaDruga twarz słynnej radnej PiS. Znana jest nie tylko ze skrzydeł aniołka

Druga twarz słynnej radnej PiS. Znana jest nie tylko ze skrzydeł aniołka

Druga twarz słynnej radnej PiS. Znana jest nie tylko ze skrzydeł aniołka
Źródło zdjęć: © Agencja Gazeta | Sebastian Rzepiel
Arkadiusz Jastrzębski
27.12.2017 15:53, aktualizacja: 25.03.2022 13:04

Jej zdjęcie z wigilijnego spotkania samorządowców z Zielonej Góry wzbudziło duże zainteresowanie, bo przecież nie każdy przypina sobie z takiej okazji skrzydła anioła. Internauci podkreślają teraz, że radna PiS Eleonora Szymkowiak znana jest też z organizacji pomocy potrzebującym. Wysłała właśnie ponad 600 paczek dla syryjskich dzieci z Aleppo. - Niech krytykują, karawana jedzie dalej - mówi Wirtualnej Polsce.

Radna PiS stała się znana niemal w całej Polsce po tym, jak sieć i media obiegły jej zdjęcia ze świątecznej uroczystości w magistracie. Fotografie stały się prawdziwym hitem. Szymkowiak została obwołana nowym "aniołkiem Kaczyńskiego", a Krzysztof Brejza z PO nie szczędził uszczypliwości, zauważając, że strój niebiański, "tylko wyraz twarzy taki nieanielski".

Okazuje się, że o radnej Eleonorze Szymkowiak w Zielonej Górze i całym Lubuskiem głośno jest nie tylko z powodu "anielskiej" kreacji. Radna zainicjowała bowiem zbiórkę na rzecz dzieci z Aleppo w Syrii. Ubrania, zabawki i przybory szkolne zbierała w swojej kwiaciarni.

Z zebranych darów udało się zrobić 630 paczki. Ich kompletowanie trwało kilka dni, a osobno zapakowano jeszcze kartony z ubraniami i butami oraz rowery.

- Później trzeba było to wszystko zawieźć na lotnisko do Wrocławia, skąd poleciały do Syrii. Właśnie dostałam podziękowania z Aleppo od papieskiego stowarzyszenia "Kościół w potrzebie" - mówi WP Eleonora Szymkowiak.

"Przebieram się od lat"

- Dla mnie to jest śmieszne, bo ja od lat przebieram się za tego anioła, żeby zainteresować moimi działaniami na rzecz innych - stwierdza krótko, kiedy pytamy o to, jak "przeżyła" popularność swojego zdjęcia ze skrzydełkami.

Dodaje, że pomocą potrzebującym zajmuje się od lat. - Działam, choć mam 70 lat. Organizowałam niepełnosprawnym wycieczki do Paryża czy Brukseli, zawsze zbieram wyprawki szkolne dla dzieci z uboższych rodzin. Niech krytykują, karawana jedzie dalej - mówi.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (412)
Zobacz także