Dramatyczny wypadek w żwirowni. 15‑latka przysypała ziemia
Udało się uratować 15-latka, pod którym zapadła się ziemia w nieczynnej żwirowni w Smolnie. Chłopiec został przysypany. Gdy go odnaleziono, nie dawał oznak życia.
- Ze wstępnych ustaleń mundurowych wynika, że 13-latek i 15-latek spacerowali po nieczynnym żwirowisku. W trakcie schodzenia ze skarpy nagle pod nogami 15-latka zapadła się ziemia - powiedziała w rozmowie z portalem polsatnews.pl sierż. Ewa Bresińska z policji w Pucku.
Sytuacja miała miejsce w czwartek po południu w Smolnie w województwie pomorskim. Nastolatek został przysypany. Jego koledze nie udało się go odkopać. Postanowił pobiec po pomoc do najbliższego domu.
Na miejsce wysłano strażaków z JRG Puck, OSP Smolno i KPP SP Puck. Po kilkunastu minutach odnaleziono chłopca. Nie dawał oznak życia.
Służby podjęły skuteczną reanimację nastolatka. Następnie przetransportowano go do szpitala śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Źródło: KP PSP Puck, polsatnews.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl