"Dramatycznie trudna sytuacja". Władze miasta bezradne
Jelenia Góra dołączyła do miast, których władze mają problem z zabezpieczeniem paliw i surowców energetycznych. Jeleniogórskiemu samorządowi nie udało się znaleźć dostawcy gazu. Prezydent miasta alarmuje o dramatycznej sytuacji, w jakiej znaleźli się mieszkańcy.
Prezydent Jeleniej Góry Jerzy Łużniak zaalarmował o problemach w emocjonalnym wpisie w mediach społecznościowych. Samorządowiec napisał, że trzy dni temu okazało się, iż "najkorzystniejsza" z oferta na dostawę prądu jest wyższa o 760 proc. (czyli wzrost niemal ośmiokrotny) od poprzedniej, a w czwartek do przetargu na dostawę gazu nie przystąpiła żadna firma.
Miasto bez dostaw gazu. Samorządowiec nie wytrzymał
"W praktyce to oznacza, że miasto nie ma możliwości ogrzewać szkół i przedszkoli, część miejskich spółek komunalnych musi zawiesić spory zakres swojego działania, przestaną działać te przychodnie zdrowia, które funkcjonują w obiektach komunalnych, itp." - napisał Łużniak.
Samorządowiec podkreślił, że dostawami gazu w Polsce zajmują się spółki Skarbu Państwa, będące pod pełną kontrolą rządu.
"W konsekwencji oznacza to, że państwo zdecydowało o zdewastowaniu poczucia bezpieczeństwa mieszkańców w sferze dostaw energii" - stwierdził prezydent Jeleniej Góry.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Jerzy Łużniak poinformował również, że zwołał sztab kryzysowy ws. zagrożenia dostaw energii elektrycznej.
"Po informacji o tym, że nikt nie złożył oferty dostaw gazu sytuacja miasta i jego mieszkańców stała się dramatycznie trudna" - ostrzegł samorządowiec.
Problemom w zabezpieczeniu dostaw paliw i surowców energetycznych poświęcone było czwartkowe spotkanie premiera Mateusza Morawieckiego z samorządowcami. Opozycja oceniła, że premier spotyka się jedynie z samorządowcami przychylnymi władzy.
Samorządowcy będą protestować w Warszawie
W związku z kłopotami w dostawach mediów w piątek protest przed Sejmem i KPRM organizuje ruch samorządowy TAK! Dla Polski. Włodarze miast i gmin z całej Polski przyjadą do Warszawy, aby zaprotestować przeciwko "nieuzasadnionym, gigantycznym podwyżkom cen energii i kosztom życia" oraz zrzucaniu odpowiedzialności na samorządy.