Dramatyczna ucieczka z zakładu poprawczego. Nie żyje młody mężczyzna

W piątek czterech wychowanków uciekło z zakładu poprawczego w Trzemesznie (woj. wielkopolskie). Jeden z uciekinierów stracił przytomność w jeziorze. Nie udało się go uratować.

Zdjęcie satelitarne zakładu poprawczego w Trzemesznie
Zdjęcie satelitarne zakładu poprawczego w Trzemesznie
Źródło zdjęć: © East News, Google maps, News Lubuski
oprac. NoA

Z zakładu poprawczego w Trzemesznie uciekły cztery osoby. Trzech z uciekinierów było w wieku 18 lat, a jeden miał 20 lat. Jeden z nich został szybko ujęty, natomiast drugiego młodego mężczyznę strażacy musieli wyciągać z wody.

Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji, udzielił PAP informacji, że z dotychczasowych ustaleń wynika, iż dwie osoby zdecydowały się na próbę przepłynięcia Jeziora Popielewskiego w Trzemesznie. Po pewnym czasie jedna z nich zrezygnowała z dalszej ucieczki i zawróciła. Na brzegu została zatrzymana przez wychowawców z zakładu poprawczego.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Koszmarny finał ucieczki z poprawczaka. Nie żyje młody mężczyzna

Drugi mężczyzna niestety nie zdołał wrócić na brzeg. Jak relacjonował oficer prasowy wielkopolskich strażaków w rozmowie z PAP, po godzinie 18. mężczyzna został wyciągnięty z wody. Niestety, mimo podjętej reanimacji, około godziny 19. przekazano informację, że nie udało się go uratować.

Obecnie trwają intensywne poszukiwania dwóch pozostałych młodych mężczyzn, którzy zdecydowali się na ucieczkę. Policja poinformowała, że uciekli w kierunku miejscowości Zieleń, na południe od Trzemeszna.

- Jeden ubrany był w granatową koszulkę z napisem prawdopodobnie 94, szare dresowe spodnie, buty sportowe koloru białego. Poszukiwany ma ciemne włosy, wzrost około 180 cm. Drugi z osiemnastolatków ubrany był w bluzę dresową koloru zielono-niebieskiego, krótkie spodenki niebieskie, był bez butów. Osiemnastolatek jest szczupłej budowy ciała, ma ok. 180 cm wzrostu – podał asp. sztab. Krzysztof Socha.

W akcję poszukiwawczą zaangażowani zostali funkcjonariusze z całego powiatu gnieźnieńskiego – także ci, którzy w piątek po południu byli poza służbą. W poszukiwaniach wykorzystywane są m.in. psy tropiące. Policjantów wsparli też strażacy.

Źródło: PAP, Fakt

Czytaj również:

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (152)