Most w Głuchołazach może zostać zerwany. "Kwestia minut"
- Niestety spełniły się czarne scenariusze. W tej chwili już nie będzie dobrowolnej ewakuacji. Wyprowadzamy każdego, czy tego chce, czy nie. Mają opuścić lokal. Kwestią minut jest to, jak most zostanie zabrany i wtedy wszystko może się wydarzyć - powiedział Paweł Szymkowicz, burmistrz Głuchołazów. W mieście wyją syreny alarmowe.
Trwa walka o most w Głuchołazach, który jest jednym z krytycznych punktów obrony przeciwpowodziowej w województwie opolskim. W mieście od rana wyją syreny alarmowe.
Krytyczna sytuacja w Głuchołazach
Wcześniej burmistrz Głuchołaz Paweł Szymkowicz wezwał wszystkich mieszkańców z terenów zagrożonych (mieszkających w pasie do 200 metrów od rzeki) do natychmiastowej ewakuacji. - Gdy zawyją syreny alarmowe, może być już za późno - ostrzegał Szymkowicz.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sprawdź prognozę pogody dla swojego regionu na pogoda.wp.pl
"Już nie będzie dobrowolnej ewakuacji"
Po godz. 6:30 burmistrz w rozmowie z TVN24 powiedział, że "niestety spełniły się czarne scenariusze". - W tej chwili już nie będzie dobrowolnej ewakuacji. Wyprowadzamy każdego, czy tego chce, czy nie. Mają opuścić lokal. Kwestią minut jest to, jak most zostanie zabrany i wtedy wszystko może się wydarzyć - podkreślił.
Ratownicy obawiają się, że zerwanie mostu przez wodę może spowodować duże szkody poniżej przeprawy, a jednocześnie umożliwi zalanie miasta.
Masz zdjęcie lub nagranie, na którym widać skutki ulew? Czekamy na Wasze materiały na dziejesie.wp.pl