Dramat w Czechach. Tysiące zwierząt zginęły w płomieniach
W poniedziałek w miejscowości Lány w Kłodeńsku wybuchł pożar w hali przeznaczonej do hodowli kaczek, co skutkowało śmiercią tysięcy ptaków. Według wstępnych szacunków straty wyniosły równowartość 87 tys. złotych. Wewnątrz hali znajdowało się 9 tys. zwierząt, z których jedynie 300 przeżyło.
Z dotychczasowych ustaleń wynika, że przyczyną pożaru było prawdopodobnie uszkodzenie techniczne grzejnika na olej napędowy - doniosła wieczorem rzeczniczka środkowoczeskiej straży pożarnej, Veronika Švorcová Mocová.
Straż pożarna dostała zgłoszenie przed godziną 20.00. - Po przybyciu na miejsce strażacy stwierdzili, że ogień obejmuje mniej więcej połowę hali - relacjonowała rzeczniczka. Budynek miał wymiary około 20 na 200 metrów. Ze względu na znaczne rozmiary i liczne jednostki interweniujące, dowódca ogłosił drugi stopień alarmowy spośród czterech możliwych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Mamy stan wojenny w Polsce". Senior do posła PiS w TVP: Przestań pan kłamać
Strażakom udało się skontrolować ogień w ciągu niecałej godziny. Następnie przystąpiono do gaszenia i wentylacji mocno zadymionego obiektu. Po obniżeniu poziomu alarmowego do podstawowego, jednostki straży pożarnej stopniowo opuszczały miejsce zdarzenia.
Powiadomiono również państwową administrację weterynaryjną. Strażacy nie będą uczestniczyć w usuwaniu martwych zwierząt, a właściciel zatrudni profesjonalną firmę do tego celu.