Dr Tomasz Słupik: ta rewolucja nie pomoże Platformie?
Zdaniem dr. Tomasza Słupika zmiany w rządzie nie są aż tak głębokie i radykalne, by mogły w sposób istotny wpłynąć na poprawę notowań Platformy Obywatelskiej. Zwłaszcza, że w przemówieniu Tuska nie zostały nakreślone konkretne cele, którym przyświecała ta rekonstrukcja. - Nie dowiedzieliśmy się, dlaczego nowe twarze znalazły się w rządzie, co ten gabinet chce zrobić w najbliższych dwóch latach. Mam nadzieję, że wkrótce strategia zostanie zarysowana i będziemy wiedzieli więcej - zwraca uwagę politolog z Uniwersytetu Śląskiego.
Tusk wymienił ministrów w siedmiu resortach. - Budowaliśmy zespół energetyczny, bo potrzebujemy szybkiego tempa zmian. Recesja nas ominęła i mamy szanse na kolejny skok rozwojowy. Do tego potrzeba nam nowej energii - powiedział Tusk. Rozmówca Wirtualnej Polski wyraża jednak wątpliwość, że przyniesie to nowe otwarcie, a wizerunek premiera i jego rządu uda się dzięki tym posunięciom mocno odświeżyć. - Nie sądzę, by to dało tlenu Tuskowi i jego "zawodnikom". Czy zmiany okażą się korzystne w dłuższej perspektywie, zobaczymy - ocenia.
Największą niespodzianką dla politologa jest dymisja ministra finansów Jacka Rostowskiego i nominacja na jego miejsce Mateusza Szczurka, dotychczasowego głównego ekonomisty ING Banku, który jest specjalistą od makroekonomii. - To z pewnością nie jest tylko kosmetyczna zmiana, ale rewolucja - stwierdza. Zaskoczeniem jest także stworzenie nowego resortu powstałego z połączenia Ministerstwa Transportu i Rozwoju Regionalnego i powierzenie go Elżbiecie Bieńkowskiej, teraz w randze wicepremiera. - Pani minister jest prymuską, do tej pory doskonale się sprawdzała, należał się jej ten awans. To zdecydowane wzmocnienie jej pozycji, ale to trudny resort, wrażliwe miejsce, z dużym budżetem i ogromną ilością rozgrzebanych inwestycji - zwraca uwagę dr Słupik.
Newralgiczny resort edukacji trafił w ręce Joanny Kluzik-Rostkowskiej, posłanki PO, a wcześniej minister pracy i polityki społecznej w rządzie Jarosława Kaczyńskiego, byłej wiceminister pracy i polityki społecznej oraz rozwoju regionalnego. Zdaniem politologa to wzbudzająca kontrowersje nominacja, nie sposób jednak odmówić Kluzik-Rostkowskiej wiedzy i doświadczenia w tej dziedzinie. - Przed panią minister sporo pracy, ogromne wyzwania związane m.in. z reformą 6-latków, która budzi duże niezadowolenie rodziców i dzieci. Wydaje się mieć strategię, jeśli chodzi o działania w tym zakresie, może tylko poprawić sytuację polskiej edukacji. Zobaczymy, jak sobie poradzi - ocenia dr Słupik. O nominowanej na minister nauki prof. Lenie Kolarskiej-Bobińskiej, mówi, że jest osobą znaną i szanowaną w środowisku naukowym, dlatego ta zmiana spotka się z jego akceptacją. Pozostałe zmiany to nominacja Andrzeja Biernata na nowego ministra sportu, Rafała Trzaskowskiego na ministra administracji i cyfryzacji oraz Macieja
Grabowskiego na ministra środowiska.
Donald Tusk przedstawiając nowe twarze w swoim rządzie przyrównał się do selekcjonera kadry narodowej i trudno się nie zgodzić, że zespół, który sobie dobierze, musi nie tylko składać się z najlepszych dostępnych zawodników na swoich pozycjach, ale zarazem z ludzi, którzy potrafią ze sobą współpracować. Zdaniem politologa porównanie jest jednak o tyle niezręczne, że nawet niedawna zamiana selekcjonera kadry narodowej Waldemara Fornalika na Adama Nawałkę, nie wpłynęła na jakość gry zawodników, a wyniki naszej reprezentacji są równie kiepskie, jak wcześniej.
(js)