Dr Sibora: Tusk w piątym rzędzie to złamanie protokołu
Według zasad protokołu dyplomatycznego szef Rady Europejskiej powinien zająć miejsce w pierwszym rzędzie, po prawej ręce prezydenta - mówi WP dr Janusz Sibora, ekspert ds. protokołu dyplomatycznego.
Sibora odniósł się w ten sposób do kontrowersji podczas przemówienia prezydenta RP na placu Piłsudskiego w ramach oficjalnych obchodów Święta Niepodległości. Witając gości, Tusk zajął natomiast miejsce w czwartym lub piątym rzędzie, m.in. za wiceministrem kultury Sellinem.
- Być może organizatorzy podeszli do tego w ten sposób, że potraktowali Tuska jako byłego premiera i zaadresowali zaproszenie do Sopotu, a nie Brukseli. Problem w tym, że protokół dyplomatyczny nakazuje traktować gości według najwyższej sprawowanej funkcji. Tymczasem protokolarnie szef Rady Europejskiej jest osobą numer jeden w Unii Europejskiej - mówi ekspert.
Jego zdaniem, Tuskowi należało się miejsce w pierwszym rzędzie, po prawej ręce prezydenta. Jak zaznacza, ostatecznie poszkodowanym całej będzie prezydent
- W ten sposób prezydent zapewnił, że wydarzenie zapisze się w annałach wpadek dyplomatycznych - uważa Sibora.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl