Trwa ładowanie...
d11bitz
łódź
28-03-2006 14:25

Dożywocie za zabójstwo żony

Łódzki sąd apelacyjny utrzymał w mocy
wyrok dożywotniego więzienia dla 36-letniego Marka M. za zabójstwo
żony i usiłowanie zabójstwa dwóch córek. Mężczyzna po uduszeniu
żony odkręcił gaz w mieszkaniu, w którym były dzieci, zamknął
drzwi na klucz i wyjechał z miasta.

d11bitz
d11bitz

Mężczyzna o przedterminowe warunkowe zwolnienie będzie mógł ubiegać się dopiero po 30 latach więzienia. Tym samym sąd odwoławczy odrzucił apelację obrońcy od wyroku Sądu Okręgowego w Łodzi. Wyrok jest prawomocny.

Uzasadniając wyrok sąd apelacyjny podkreślił, że kara jest surowa, ale oskarżony na taką karę zasłużył. Zdaniem sądu, stopień zawinienia oskarżonego jest najwyższy z możliwych, bo pozbawił on życia nie tylko żonę, ale także matkę czworga swoich dzieci.

Do tragedii doszło w lipcu 2003 r. w Łodzi. Według ustaleń sądu, w czasie awantury domowej Marek M. udusił swoją żonę. Później spakował się i odkręcił wszystkie kurki od kuchni gazowej. Zamknął okna, drzwi mieszkania, w którym zostawił dwie małe córki - w wieku 5 i 8 lat - i wyjechał z Łodzi do kolegi. Dzieci uniknęły śmierci, bowiem starsza z córek zakręciła gaz i wezwała policję. Stężenie gazu było tak duże, że w każdej chwili mogło dojść do eksplozji i zniszczenia nawet całego bloku.

Marek M. szybko został zatrzymany. Przyznał się do zabójstwa żony; zaprzeczał jednak, że chciał zabić dzieci. Utrzymywał, że gaz ulatniał się z nieszczelnej kuchenki. Sądy obu instancji uznały jednak, że mężczyzna z premedytacją udusił swoją żonę, później odkręcił gaz, zamknął okna i drzwi na klucz. Wynika to zarówno z niektórych wyjaśnień oskarżonego, jak i zeznań starszej córki.

d11bitz

Sąd apelacyjny podkreślił, że z opinii biegłych psychiatrów wynika, że skazany jest pozbawiony uczuć wyższych, cechuje go egoizm, jest osobą nie liczącą się z innymi ludźmi. Jak ustalono, mężczyzna bił swoją żonę i w domu często dochodziło do awantur.

Zdaniem sądu, mężczyzna zabił żonę, która dbała o dom i dzieci, bez żadnego racjonalnego powodu. Pozbawił życia nie tylko żonę, ale matkę czworga swoich dzieci. Trzeba widzieć krzywdę, jaką oskarżony swoim czynem wyrządził dzieciom, które cierpią na problemy psychologiczne- argumentował sędzia Wojciech Szymczak.

Podkreślił, że oskarżony jest osobnikiem, który w przyszłości może dopuścić się podobnych czynów. Trzeba orzec wobec niego karę o charakterze zabezpieczającym społeczeństwo przed tego rodzaju zachowaniem.

Był to drugi proces w tej sprawie. W grudniu 2004 roku sąd skazał mężczyznę na 25 lat więzienia. Wyrok ten uchylił sąd apelacyjny i skierował sprawę do ponownego rozpoznania.

Czwórką dzieci, które mają obecnie od 8 do 15 lat, opiekują się rodzice ich matki, którzy w procesie byli oskarżycielami posiłkowymi. Jak powiedzieli dziennikarzom, wyrok ich nie satysfakcjonuje, bowiem córki już nie odzyskają, dzieci nie będą miały już matki, a oskarżony po jakimś czasie będzie mógł wyjść z więzienia.

Podkreślają również, że dzieci wymagają stałej opieki psychologicznej.

d11bitz
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d11bitz
Więcej tematów