Dostał pytanie o Kaczyńskiego. Nie krył, jakie mają relacje
- Na razie współpraca z posłem Kaczyńskim przebiega bez zarzutu - stwierdził marszałek Szymon Hołownia. Zdradził również, czy obraża go określenie "marszałek rotacyjny". Zaskoczył odpowiedzią o relacje z Tuskiem i PO. - Na naszych spotkaniach bywa gorąco - dodał.
Szymon Hołownia po październikowych wyborach został wybrany na marszałka Sejmu. Sposób prowadzenia przez niego obrad Sejmu sprawił, że każde posiedzenie oglądają dziesiątki tysięcy Polaków. Czy jest jednak coś, co przez lata związanego z mediami Hołownię zaskoczyło w polityce?
- Zaskoczył mnie poziom kultury na sali - przyznał w rozmowie z "Rzeczpospolitą" marszałek Sejmu. Hołownia dodał, że wykrzykujący posłowie, którzy zazwyczaj przyciągają uwagę podczas transmisji obrad, stanowią w rzeczywistości pojedyncze przypadki. - Chciałbym umieć pokazać tych pozostałych 300 czy 400, którzy przyglądają się temu z dystansem, wierzę, że przyjechali tu do pracy - dodał.
Hołownia o Kaczyńskim
Lider Polski 2050 opowiedział też o tym, jak wygląda jego współpraca z Jarosławem Kaczyńskim i czy planuje wezwać go na dywanik. - Poproszę go, jeżeli będzie to konieczne, ale na razie współpraca akurat z posłem Kaczyńskim przebiega bez zarzutu - zapewnił Hołownia. Marszałek Sejmu przyznał, że "są inni posłowie, którzy te granice przekraczają" i będzie używał wszelkich dostępnych narzędzi, żeby przywołać ich do porządku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Odegra ważną rolę? Kołodziejczak komentuje plotki
Zamrażarka sejmowa "wywieziona na złom"
Obejmując funkcję marszałka Sejmu Szymon Hołownia zapewniał, że koniec z zamrażaniem i odciąganiem procedowania ustaw. Czy podczas trzytygodniowej kadencji udało mu się przeprowadzić realne zmiany? - (Zamrażarka sejmowa - red.) wywieziona na złom. Wszystkie ustawy są procedowane. Żaden projekt nie jest odkładany na bok - zapewnił polityk.
W rozmowie z "Rzeczpospolitą" odniósł się również do komisji śledczych. Dotychczasowa opozycja zapowiada, że powstaną co najmniej trzy komisje, które zajmą rozliczeniem Prawa i Sprawiedliwości z ośmiu lat rządów. Ile takich komisji, zdaniem Hołowni, powinno powstać?
- Tyle, żeby się wzajemnie nie skanibalizowały. Niech najpierw zacznie działać jedna, pewnie będzie to ta ds. wyborów kopertowych - mówił marszałek i zapewnił, że skład komisji mógłby zostać powołany już 12 grudnia. - Dwie kolejne mają szansę wystartować do końca roku. Celem komisji jest nieuchronność rozliczenia, a nie ich liczba czy teatralność działań - dodał.
"Gdybym szukał trampoliny, zwróciłbym się do Macierewicza"
Szymon Hołownia kandydował na prezydenta w wyborach w 2020 roku. Czy planuje to powtórzyć, a piastowanie urzędu marszałka Sejmu może stać się trampoliną do sięgnięcia po najwyższy urząd w państwie? - Gdyby chodziło mi o trampolinę, zwróciłbym się do posła Antoniego Macierewicza, podobno największego w izbie specjalisty w skokach do wody - ironizował w rozmowie polityk.
Jego wypowiedź sugeruje jednak, że nie wyklucza startu w wyścigu do pałacu: "Czy będę kandydował - odpowiem w listopadzie przyszłego roku".
"Bawi mnie 'marszałek rotacyjny'"
Politycy Zjednoczonej Prawicy przy każdej nadarzającej się okazji nazywają Szymona Hołownię "marszałkiem rotacyjnym". Czy to określenie Hołownię obraża? - Nie, bawi. Mnie ta moja "rotacyjność" cieszy. To, że wiem, że jestem na tym stanowisku tylko na dwa lata, jeszcze bardziej zachęca do tego, żeby codziennie wstawać i biec bez wytchnienia. Każdy dzień muszę wycisnąć jak cytrynę - zapewnił.
Lider Polski 2050 odniósł się również do zarzutów, że odbiera powagę funkcji marszałka Sejmu, a z polityki robi show. - Majestat to nie przemoc, powaga to nie grobowy smutek. Nie ma nic złego w tym, że obywatele chcą dziś oglądać obrady Sejmu. Chyba nie tylko ja cieszę się, że jesteśmy dziś najbardziej oglądanym parlamentem w Europie - mówił w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Hołownia.
Relacje Hołownia-Tusk. "Dobre"
Pytany o relacje z Donaldem Tuskiem Szymon Hołownia odpowiedział lakonicznie: "Dobre". Bardzie wylewny stał się dopiero po pytaniu, czy nie obawia się, że "skończy jako kolejna przystawka PO". - Ani Donald Tusk nie jest krokodylem, ani ja sałatką z tuńczyka. Mamy robotę do zrobienia. Mamy zespół. Na naszych spotkaniach bywa gorąco. Ale zawsze są konkluzje i zaufanie - zadeklarował marszałek.
Hołownia opowiedział również o dalszych planach legislacyjnych. Najbardziej gorącym z nich jest temat aborcji, która okazała się jedyną kwestią sporną w powyborczej umowie koalicyjnej. Czy mimo to jest szansa na wypracowanie kompromisu? - Mamy już w Sejmie w opracowaniu dwa projekty ustaw, które złożyła Lewica w tej sprawie. Trzecia Droga trwa na stanowisku, że powinno zostać przeprowadzone referendum. W tej sprawie zgodziliśmy się w koalicji z KO i Lewicą, że nie będziemy się zgadzać. Jest zgoda na niezgodę. Będziemy szli każdy własną drogą - mówił marszałek Sejmu.
Przyznał również, że jeżeli w Sejmie znalazłby się projekt ustawy o związkach partnerskich "z przyjemnością za nim zagłosuje".
Źródło: "Rzeczpospolita"