Donald Tusk żegna się z EPL. Zapowiada, kiedy wróci
Kongres Europejskiej Partii Ludowej wybrał nowego przewodniczącego partii. Ustępującego Donalda Tuska zastąpi niemiecki europoseł Manfred Weber. - Nie mówię do widzenia. Wrócę tu w nowej roli tak szybko, jak wygram wybory w Polsce - powiedział Tusk podczas pożegnalnego wystąpienia.
We wtorek od rana w Rotterdamie w Holandii obradował kongres Europejskiej Partii Ludowej, który zebrał się, aby wybrać nowego przewodniczącego. Przed ogłoszeniem wyników wewnętrznego głosowania po raz ostatni w roli szefa partii wystąpił Donald Tusk.
- Już za wami tęsknie drodzy przyjaciele. Chciałbym wszystkim podziękować. Nie mówię do widzenia. Wrócę tu w nowej roli tak szybko, jak wygram wybory w Polsce. Zrobię to również dla was. Do zobaczenia i powodzenia - powiedział polityk, po czym zszedł ze sceny.
Nowym szefem ugrupowania został dotychczasowy lider frakcji EPL w europarlamencie, polityk niemieckiej CDU Manfred Weber. - Obiecuję, że będę ciężko pracował. Bardzo dziękuję za wasze zaufanie - zwrócił się europoseł do zgromadzonych. Podziękował także ustępującemu Tuskowi, który jak wskazał "walczy o wolność w Polsce".
Tuskowi podziękował również Rafał Trzaskowski. "To był czas pełen wyzwań, a my wciąż pozostajemy kluczową siłą polityczną w UE" - napisał na Twitterze prezydent Warszawy.
Tusk: perspektywa trzeciej wojny światowej stała się upiornie realna
Dłuższe przemówienie Donald Tusk zaprezentował na szczycie EPL kilka godzin wcześniej. Były premier zwrócił uwagę, że od jego wyboru na przewodniczącego Europejskiej Partii Ludowej w listopadzie 2019 r. minęło "dziewięćset dni". - To było dziewięćset dni, które zszokowały świat - ocenił obecny lider PO.
Przypomniał, że kiedy rozpoczynał swe urzędowanie, w Chinach wybuchła właśnie pandemia Covid-19, a w ciągu kolejnych 2,5 roku Wielka Brytania opuściła UE, Australię nawiedziły najtragiczniejsze w historii pożary lasów, USA doświadczyły masowych antyrasistowskich protestów po śmierci George'a Floyda, a później szturmu na Capitol po przegranych przez Donalda Trumpa wyborach prezydenckich.
Zobacz też: Niemcy zmarnowały historyczną szansę? Zdecydowany komentarz
Ponadto - jak wskazał Tusk - zakończyła się autonomia Hongkongu, w Białorusi wybuchła rewolucja, Amerykanie skapitulowali przed talibami w Afganistanie, w Niemczech zakończyła się era rządów kanclerz Angeli Merkel. - A dziewięćdziesiąt dni temu nastąpiła inwazja Rosji na Ukrainę. Świat jest na krawędzi, perspektywa trzeciej wojny światowej stała się upiornie realna, a groźba konfliktu nuklearnego to już nie tylko temat dyskusji teoretycznych - podkreślił Tusk.
Zdaniem lidera PO, wizja katastrofy jest obecnie bardzo realna. - Wyobraźmy sobie przez chwilę, że to Trump wygrywa wybory w Stanach Zjednoczonych, USA nie są już w NATO, co Trump stale sugerował, a Putin atakuje nie tylko Ukrainę, ale też Litwę, Polskę lub Rumunię. Political fiction? Ktoś mógłby powiedzieć: "tak", że przesadzam, ale czy ktoś przewidział trzy lata temu zdarzenia, które dziś obserwujemy? - pytał Tusk.
Źródło: PAP