Donald Tusk: wszyscy w PO głosowaliby przeciw rządowi Marka Belki
(RadioZet)
Gościem Radia Zet jest Donald Tusk, lider Platformy Obywatelskiej. Witam, Monika Olejnik. Dzień dobry. Moje uszanowanie. Widział pan dzisiejszą „Rzeczpospolitą”? Widziałem. 19 proc. w rankingu prezydenckim ma Donald Tusk, 18 – Lech Kaczyński, 17 – Andrzej Lepper. 16 – Marek Borowski. Czy widzi pan siebie oczami wyobraźni w roli prezydenta? Wyobraźnię mam dużą, a tutaj biorąc pod uwagę nie tylko te notowania trzeba by mieć bardzo dużą wyobraźnię. Pokazują one, że nie ma zdecydowanego faworyta. Z satysfakcją mogę przyjąć, że w tych badaniach akurat jestem liderem. Widać jednak wyraźnie, że będziemy się emocjonować jeszcze długie miesiące, do ostatniej chwili, kto tak naprawdę będzie miał najpoważniejsze szanse. Widać jednak wyraźnie, że z Lechem Kaczyńskim depczą sobie panowie po piętach. Czy to nie jest dobry moment by panowie się pogodzili, by na prawicy był jeden kandydat? Nie ma żadnej potrzeby przede wszystkim, żeby się godzić z Lechem Kaczyńskim, bo nasze środowiska... ...w sensie walki o fotel. Z Lechem
Kaczyńskim bez słowa przesady jesteśmy od lat zaprzyjaźnieni. Jak pan doskonale wie, tam gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta. Jeśli panowie będą we dwóch startować, to większe szanse będzie miał ten trzeci. Przyjrzalem się tym notowaniom. Wynika z nich na razie, co wydaje mi się dość zaskakujące i bardzo sympatyczne, że gdyby dzisiaj odbyły się wybory, to według sondażu w drugiej turze byłby albo Tusk, albo Kaczyński. Nie jest tak źle. Nie będzie więc takiej możliwości, że będzie albo Tusk, albo Kaczyński? Taka możliwość też na pewno istnieje. Czyli wszystko jest przed PO i PiS, żeby dogadać się w tej sprawie, np. nasz prezydent – wasz premier? Kwestia współpracy w tej sprawie, a więc ewentualnie wspólnego kandydata na prezydenta po to chociażby – a jest to ważny powód - by była maksymalna harmonia między PO i PiS jest otwarta. Donald Tusk byłby w stanie ustąpić? Byłby. Co byłby w stanie zrobić? Byłby w stanie ustąpić. A komu byłby w stanie ustąpić? Na przykład Lechowi Kaczyńskiemu jeśli taka będzie
potrzeba. Marszałek Józef Oleksy powiedział wczoraj, że nie ma zamiaru opublikować raportu Zbigniewa Ziobry. Czy według pana jest to powód do odwołania marszałka Oleksego? Nie rozumiem uporu pana marszałka Oleksego. Jest marszałkiem, który dość stanowczo prowadzi prace Sejmu. Dwukrotnie, po raz pierwszy kilka tygodni temu, gdy Sejm przyjął raport Ziobry jako ostateczny i kilka dni temu, kiedy Sejm potwierdził, że procedura jest zamknięta właśnie przyjęciem raportu Ziobry to właśnie marszałek Oleksy był tą osobą, która doprowadzała do tych głosowań. Upór marszałka Oleksego w tej sprawie jest dla mnie niezrozumiały. Proszę mnie natomiast zwolnić z obowiązku odwoływania marszałka Oleksego. Jest członkiem prezydium Sejmu i jest rzeczą niestosowną, gdybym nadużywał komentarza w tej sprawie. To ma pan problem, bo jest szefem Platformy Obywatelskiej, a szef klubu PO, Jan Rokita zapowiedział wczoraj w programie „Prosto w oczy”, że jeżeli marszałek nie opublikuje tego raportu, to będzie wniosek o odwołanie marszałka.
Co wtedy zrobi Donald Tusk? Rozumiem stanowczość Jana Rokity i absolutnie podzielam stanowczość, to krytyczne zdziwienie wobec zachowania marszałka Oleksego, ale Jan Rokita dlatego jest szefem klubu PO, żeby takimi sprawami w tak twardy sposób zajmował się. Ja jestem natomiast wicemarszałkiem Sejmu po to, żeby dbać o to, by ten Sejm jako tako pracował. Gdyby doszło do głosowania, to Donald Tusk podniósłby rękę za? Tu mnie pani już dopadła, bo taki moment może nastąpić. Na najbliższym prezydium Sejmu będę bardzo natarczywie i stanowczo, jako wicemarszałek, domagał się od marszałka Oleksego, żeby wyjaśnił skąd jego indywidualny upór w tej kwestii. A jeżeli będzie uparty, to co zrobi Donald Tusk? Wydaje mi się, że tak uparty nie będzie. Ale wie pan jak to jest z Józefem Oleksym... To są pani doświadczenia. Moje są dość optymistyczne. Jeśli się bardzo twardo naciśnie marszałka Oleksego, to ustępuje. Czyli nie odpowie mi pan na pytanie? Nie na każde pytanie jestem w stanie odpowiedzieć. LPR zamierza wystąpić z
wnioskiem o odwołanie ministra sprawiedliwości, pana Kalwasa. Czy PO i Donald Tusk podpisuje się pod tym? Jestem sceptyczny co do nieustannego tworzenia wniosków o odwołanie, szczególnie wtedy, gdy nie mają one racji bytu. Minister Kalwas może nie robi imponującego wrażenia, nie budzi entuzjazmu i opinii publicznej i opozycji, pewnie i posłów z własnego zaplecza politycznego...To jego nie do końca jasne stanowisko, gdy przedłużał immunitet panu Sadowskiemu... Tu bardziej chodzi o sprawę raportu posła Ziobro... Zdaję sobie sprawę jakie są powody, ale niezależnie od tego, że pan Kalwas nie jest może bohaterem snów opozycji, to wydaje się, że każdy z ministrów tego rządu, przynajmniej w równym stopniu, zasługuje na to, by uzyskać wotum nieufności. W najbliższych dniach będziemy się dlatego koncentrowali na tych dwóch poważnych sprawach jakim jest wotum zaufania dla całego rządu Marka Belki, budżet państwa, a także projekt samorozwiązania Sejmu. Chciałbym, by inflacja tych pomysłów nieustannie rozwiązujących lub
odwołujących gdzieś znalazła swój kres. Nie będę namawiał klubu PO, by podpisywał się pod każdym wnioskiem o wotum nieufności ze względu na brak skuteczności tych wniosków. Czy w klubie PO będzie żelazna dyscyplina podczas głosowania nad wotum zaufania dla rządu Marka Belki? W takiej sprawie w Platformie nie trzeba zarządzać żadnej dyscypliny. W przypadku głosowania wotum zaufania dla rządu Marka Belki mógłbym zostawić każdej posłance i każdemu posłowi PO absolutnie wolną rękę. I tak wszyscy zagłosowaliby jak jeden mąż przeciw temu rządowi. Pytam dlatego, że ostatnio w Platformie dzieje się coś dziwnego w sprawie głosować. Na przykład głosowanie w sprawie prywatyzacji. Nie wiem czy pan marszałek jest za tym, żeby tak prywatyzować bank PKO BP, by nie dopuścić inwestorów zagranicznych czy też nie. Jakie ma zdanie PO? Zarówno wyjaśnienie posła Rokity jak i Zagórnego, który te głosowania prowadził jest wystarczające, chociaż mało imponujące. Wnioski oraz niejasna postawa rządu i ugrupowania rządzącego w tej
sprawie z całą pewnością mogły wprowadzić zamieszanie w głowach niektórych posłów. W tej sprawie należało się przygotować dużo lepiej do tego, by mieć stanowczą opinię. Nie mam w sobie tyle nieufności do prywatyzacji i kapitału zagranicznego, jak część opozycji, a także rządzących. Trzeba przede wszystkim pilnować, aby prywatyzacja była uczciwa, a nieuczciwość zdarza się często i po polskiej i zagranicznej stronie. Mniejsze znaczenie ma dla mnie natomiast czy kapitał jest krajowy czy zagraniczny. Co ma zrobić rząd? Przejmować się postawą i uchwałami Sejmu w tej sprawie czy ma robić prywatyzację tak jak zamierza? Pan Marek Belka pokazuje, że nie specjalnie przejmuje się tym co ustanawia Sejm nawet wtedy, gdy są to jednogłośne uchwały. Dzisiaj dlatego nie specjalnie gryzie mnie sumienie, że rząd Marka Belki jest w trudnej sytuacji, bo nie wie czy zgadzać się z opinią posłów czy nie. Marek Belka w dobrym i w złym tego słowa znaczeniu demonstruje swoją niezależność, nawet od SLD w niektórych sprawach i od Sejmu.
Czasami ma to dobre, a czasem złe skutki. Pewnie będzie postępował tak dalej nie zwracając także uwagi na moją opinię w tej sprawie. Chciałabym się dowiedzieć jakie jest zdanie PO, czy jest za czy przeciw, bo sama – jak pan powiedział – pogubiła się. To trochę dziwne. Taki wielki klub i gubi się w tak ważnych sprawach. Niech pani się tak nie wyzłośliwia nad naszym klubem, bo gdyby głównym nieszczęściem Polski było zamieszanie w jednym głosowaniu i niepełna dyscyplina w klubie, to bylibyśmy niezwykle szczęśliwym krajem. Nie ulega wątpliwości i to jest chyba dzisiaj sprawa kluczowa, że prywatyzacja – czy to jest bank PKO BP czy dokończenie prywatyzacji Orlenu – musi przebiegać w atmosferze jakiegoś elementarnego zaufania. Czy wczorajsza wizyta premiera Belki u kanclerza Schroedera uspokaja PO i czy gdy PO dojdzie do władzy nie będzie już żądała roszczeń od Niemców? To jest pierwszy krok. To spotkanie miało charakter uspokajający, ale niczego do końca nie załatwiło. Cieszę się, że twarde stanowisko Sejmu
zdopingowało pana Belkę i Schroedera do wygłoszenia tego wspólnego komunikatu. Z całą pewnością ten bicz reparacji, twarde stanowisko, otrzeźwiło stronę niemiecką. Na miejscu pana Marka Belki nie rezygnowałbym z tego argumentu. Jego polityka wobec państwa niemieckiego w tej kwestii byłaby skuteczniejsza, gdyby był bardziej solidarny z twardą postawą Sejmu. Tu opinii nie zmienię, ale cieszę się, że został poczyniony chociaż jeden mały krok do przodu. Myślę, że także w skutek tej uchwały Sejmu. Rozumiem, że uchwała będzie doktryną PO także po objęciu władzy przez Platformę? To mocne słowo, ale z całą pewnością PO będzie niezwykle skutecznie dbała o to, by pilnować polskich interesów wtedy, gdy są one zagrożone tak skandalicznymi inicjatywami jak roszczenia niemieckie wobec Polaków.
ARCHIWUM WYWIADÓW