Donald Tusk w Brukseli o sukcesach Polski
Prezentując sukcesy Polski w wykorzystaniu funduszy UE, Donald Tusk bronił w Brukseli silnej polityki spójności, której zagrażają narodowe egoizmy. Apelował o utrzymanie obecnych zasad przyznawania funduszy, z naciskiem na biedne regiony.
31.01.2011 | aktual.: 31.01.2011 15:04
- Polska jest najbardziej wyrazistym dowodem, że polityka spójności rzeczywiście niweluje luki rozwojowe, dzielące takie kraje jak Polska od najlepiej rozwiniętych państw UE - powiedział premier podczas V Forum Spójności, którego tematem jest przyszłość unijnych funduszy strukturalnych i spójności po 2013 roku.
Na kilka miesięcy przed rozpoczęciem batalii o nowy wieloletni budżet UE, premier wykorzystał swe przemówienie, by zaprezentować Polskę jako kraj, który "skutecznie i profesjonalnie" wykorzystuje fundusze, dowodząc, że polityka spójności jest "sukcesem polskim i europejskim". Wskazał, że w dużej mierze to właśnie dzięki funduszom strukturalnym i spójności "dochód na jednego mieszkańca zwiększył się w Polsce ciągu kilku lat z 45% średniej europejskiej do 60% średniej zamożności".
- To jest wzrost bez precedensu w historii i Polski, i Europy. I trafnie definiujemy, że polityka spójności stała się głównym fundamentem tego wzrostu - powiedział szef polskiego rządu. Wyraził też przekonanie, że "silna pozycja Polski" w czasie kryzysu gospodarczego i uniknięcie recesji to też po części zasługa unijnych funduszy. - Polityka spójności nie wystarczyłaby, by recesji uniknąć, ale była jednym z głównych powodów, dzięki któremu my w Polsce możemy z większym spokojem oceniać ostatnie dwa lata - powiedział Tusk.
Odrzucił zarzuty krytyków polityki spójności, że fundusze zostały w wielu krajach zmarnowane, a kraje, które były znacznymi beneficjentami funduszy (Grecja, Irlandia, Portugalia, Hiszpania), nie najlepiej poradziły sobie w czasie kryzysu. - Ci, którzy potrafili utrzymać elementarną dyscyplinę finansową i mieli sprawny nadzór nad instytucjami finansowymi, w tym nad bankami, i równocześnie byli beneficjentami polityki spójności, poradzili sobie nie najgorzej, ale najlepiej w czasie kryzysu - powiedział premier, wskazując na Polskę.
Tusk położył też silny nacisk na fakt, że z polityki spójności korzystają nie tylko najbiedniejsze kraje i regiony, ale też państwa zachodnie oraz ich firmy, które realizują projekty np. w Polsce. Dlatego - jego zdaniem - nie można mówić o polityce spójności jako o "polityce socjalnego wsparcia dla zapóźnionych", która polega na "prostej alokacji" funduszy z bogatych państw do biednych. - Tę uwagę dedykuję tym wszystkim, którzy chcieliby na polityce spójności oszczędzać, z tytułu zagrożenia egoizmem narodowym - powiedział Tusk.
Nowy budżet UE
- Bez wątpienia nowy budżet będzie negocjowany w bardzo trudnych warunkach, trudniejszych niż kiedykolwiek warunkach - powiedział przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Barroso, wskazując na czasy kryzysu gospodarczego i dążenia państw UE do oszczędności. Dlatego, jak dodał, warunkiem przyznawania funduszy musi być ich "prawdziwa wartość dodana".
Szef KE zapewnił jednak o swym poparciu dla "leżącej w sercu europejskiego projektu" polityki spójności, która dobrze realizowana jest "najlepszym instrumentem europejskiej solidarności". Zastrzegł jednak, że musi być powiązana z celami gospodarczej strategii Europa 2020, a więc wzrostem gospodarczym opartym na wiedzy i ochronie środowiska.
Premier Tusk apelował o utrzymanie polityki spójności w obecnym kształcie (z podziałem na fundusze regionalne, spójności i fundusz społeczny), bez wydzielania osobnych funduszy sektorowych (np. na energię czy transport). Fundusze powinny być - dodał - tak jak dotychczas zaadresowane "do wszystkich regionów, choć z oczywistych względów powinniśmy je koncentrować w większym stopniu w regionach mniej rozwiniętych".
Te same postulaty - o utrzymanie "obecnej architektury" polityki spójności - zgłosił podczas Forum premier Węgier Viktor Orban, którego kraj sprawuje w tym półroczu przewodnictwo w Radzie UE. Ponadto zaproponował, by fundusze uzależnić od reform finansów publicznych w krajach. - Powinniśmy ustalić pewne założenia strukturalnych reform finansowych jako warunek korzystania z funduszy spójności. Mówię o tej warunkowości potrzebnej, jeśli chcemy, by UE była konkurencyjna na świecie - powiedział.
Dwudniowe Forum Polityki Spójności, poświęcone wnioskom z "Piątego raportu na temat spójności gospodarczej, społecznej i terytorialnej", który został przyjęty przez KE 9 listopada 2010 roku, przyciągnęło do Brukseli około 800 osób: przedstawicieli instytucji europejskich, reprezentantów władz regionalnych i lokalnych, partnerów gospodarczych i społecznych oraz przedstawicieli organizacji pozarządowych i naukowców.
Według ocen KE, w latach 2000-2006 inwestycje w ramach polityki spójności przyczyniły się do stworzenia ok. 1,4 mln miejsc pracy, a w rozmaitych szkoleniach dla kobiet, młodych ludzi czy bezrobotnych, które były finansowane z Funduszu Społecznego, bierze udział 2 mln osób rocznie.
W budżecie 2007-13 polityka spójności to prawie 350 mld euro, z czego do Polski trafia najwięcej - 67 mld.