Donald Tusk ostro o politykach PO. "Nauczę ich dyscypliny"
- Czujmy się odpowiedzialni też za polityczne konsekwencje naszego działania - powiedział Donald Tusk, komentując działania polityków na granicy polsko-białoruskiej. Nie szczędził słów krytyki. - Nauczę ich dyscypliny z powrotem, nauczę ich wiary w zwycięstwo - podkreśłił.
- Ja nie lekceważę takiego porywu serca, ale nikt nie powinien mieć w Polsce wrażenia, że opozycja lekceważy problem bezpieczeństwa i stabilności na naszej granicy - powiedział w TVN24 Donald Tusk. Skomentował w ten sposób działania niektórych polityków opozycji na wschodniej granicy. Chodzi między innymi o zachowanie Franciszka Sterczewskiego. Dobrze znane jest nagranie, gdy z niebieską torbą próbuje on dobiec do imigrantów.
- Chcieli pomóc (posłowie opozycji - przyp. red.) tym ludziom, ale nie pomogli uwierzyć, że jeśli Platforma dojdzie do władzy, to będzie konsekwentnie i w poważny sposób zajmowała się bezpieczeństwem granic - podkreślił Tusk.
Dodał, że szanuje ludzi, którzy mają taką wrażliwość, ale chciałbym, żeby każdy, kto zajmuje się polityką, postudiował trochę, "a jest parę ciekawych książek na temat etyki odpowiedzialności w polityce". - Czujmy się odpowiedzialni też za polityczne konsekwencje naszego działania - powiedział.
Stwierdził jednak, że dla wielu Polaków takie działania polityków były czymś "pozytywnie poruszającym".
Podkreślił jednak, że "dzisiaj sytuacja wymaga najwyższego piętra odpowiedzialności, rozsądku politycznego".
Donald Tusk: nauczę ich dyscypliny
Donald Tusk został zapytany, czy już zdyscyplinował posłów. - Nad tym teraz pracuję, to będzie wysiłek jeszcze, który będzie mnie kosztował pewnie kilka tygodni, poważnych rozmów i przykrych czasami rozmów, żeby odbudować dyscyplinę - wyjaśniał Tusk w TVN24.
– Muszę mówić w imieniu PO. Jest dużo do zrobienia. Nauczę ich dyscypliny z powrotem, nauczę ich wiary w zwycięstwo, bo to jest najważniejsze dzisiaj zadanie – dodał.
Najnowszy sondaż
Ostatnie badanie IBRIS dla Polsatu wskazuje, że gdyby wybory odbyły się w najbliższą niedzielę, to wygrałaby je partia Jarosława Kaczyńskiego i koalicjanci. Mogliby oni liczyć na 36,5 proc. głosów.
Drugie miejsce przypadłoby Koalicji Obywatelskiej z poparciem na poziomie 23 proc.
- Sondaże są taką fotografią społeczeństwa, nastrojów, opinii, a przede wszystkim emocji, a tych w ostatnich dniach nie brakuje - komentowała pod koniec sierpnia w programie "Newsroom" prof. Ewa Marciniak z Uniwersytetu Warszawskiego. - Efekt Tuska prawdopodobnie stopniowo mija, ponieważ do samego lidera musi być jeszcze dodany program, pozytywny przekaz, mobilizujący wyborców - wyjaśniła.