Donald Tusk odwołał Lecha Witeckiego ze stanowiska dyrektora GDDKiA
Premier Donald Tusk, na wniosek Elżbiety Bieńkowskiej, odwołał dyrektora GDDKiA Lecha Witeckiego. Decyzja jest wynikiem oceny całości działań podejmowanych przez dotychczasowe kierownictwo GDDKiA. - Dzisiaj został odwołany rzeźnik polskich firm budowlanych - skomentował w Polsat News rzecznik SLD Dariusz Joński.
Zdaniem Jońskiego do dymisji Witeckiego powinno dojść dużo wcześniej. - Już po tym, kiedy Generalna Dyrekcja wybrała chiński COVEC na autostradę A2 z Łodzi do Warszawy, już wtedy powinien zapłacić głową, bo wybrał o połowę tańszą. Wiadomo było, że nie zrealizuje chińska firma. Nic mu się nie stało – powiedział polityk SLD.
- Dzisiaj został odwołany rzeźnik polskich firm budowlanych. Ostre słowa, ale m.in., dlatego że bardzo wiele firm, kilkaset firm budowlanych upadło, a miało przecież zarabiać. To były największe pieniądze w historii przeznaczone na budowę dróg i autostrad. Te pieniądze pochodziły z Unii Europejskiej. Niestety, przez takie działanie GDDKiA te firmy upadły zamiast zarobić, zamiast się rozwijać – mówił Joński.
W ostateczną fazę realizacji wchodzi wiele inwestycji drogowych finansowanych z kończącej się perspektywy finansowej. Równocześnie GDDKiA przygotowuje nową pulę inwestycji drogowych finansowanych z nowego budżetu UE na lata 2014-2020.
- To kluczowy moment w jednym z najważniejszych obszarów działań mojego resortu. Myślę, że GDDKiA potrzebuje świeżych sil. Obecne kierownictwo pracuje nad tym wielkim projektem inwestycyjnym od sześciu lat. Wiele rzeczy się udało i na pewno wszyscy odczuwają skok jakościowy, który dokonał się w tym czasie. Niestety nie udało się ustrzec błędów. Najbardziej dotkliwe to liczne opóźnienia w harmonogramach prac i zła atmosfera współpracy z wykonawcami i całą branżą budowlana - powiedziała Premier Elżbieta Bieńkowska.
Lech Witecki został powołany do pełnienia obowiązków dyrektora GDDKiA w maju 2008 roku.
* Źródła: PAP, Polsat News*