Donald Tusk: nie możemy pozwolić na akceptację aneksji Krymu

Nie możemy w żaden sposób pozwolić, by wspólnota międzynarodowa poprzez "nową Jałtę" zaakceptowała aneksję Krymu - oświadczył premier Donald Tusk. A do tego chyba - mówił - zmierza właśnie polityka Moskwy. Premier dodał również, że należy się obawiać "polityków, którzy także w Polsce mówią, że trzeba iść na wojnę".

1

- Aneksja Krymu przez Rosję po pierwsze nie może być zaakceptowana, po drugie będzie miała jednoznaczny wpływ na to, co my będziemy robili ze sobą, jako wspólnota Zachodu, jako UE i Stany Zjednoczone, czyli ta wspólnota euroatlantycka musi stać się czymś zdecydowanie mocniejszym i bardziej zdecydowanym, także w wymiarze obronnym i politycznym niż do tej pory. I po trzecie nie możemy w żaden sposób pozwolić na to, aby wspólnota międzynarodowa poprzez taką nową Jałtę zaakceptowała aneksję Krymu lub także innych części terytorium Ukrainy, a chyba do tego dzisiaj zmierza polityka Moskwy - podkreślił premier w rozmowie z dziennikarzami.

- Dla mnie rzeczą najważniejszą jest dzisiaj, aby wspólnota europejska i euroatlantycka nie uległa tego typu presji, jaką dzisiaj Putin prezentuje i żeby nie było takiej pokusy, że no trudno, Krym stracony, Ukraina de facto stracona, ale trzeba się jakoś z Rosją ułożyć - powiedział dziennikarzom Tusk.

Jak zaznaczył, nasze wspólne stanowisko musi być jednoznaczne - nie ma akceptacji dla pogwałcenia niepodległości Ukrainy i jej integralności.

"Wojna jest rozwiązaniem najgorszym"

Premier pytany, czy sankcje nałożone na Rosję przez UE nie są za słabe, odparł: - Bójcie się polityków, którzy dzisiaj, także w Polsce mówią, że trzeba iść na wojnę. Wojna jest zawsze rozwiązaniem najgorszym i ostatecznym. Pomijam już fakt, że dzisiaj nikt nie pójdzie na wojnę tylko dlatego, że ktoś w Polsce będzie do tego nawoływał. Ale mądra polityka jest od tego, żeby unikać wojny, osiągając swoje cele. I tych celów nie osiągniemy dzisiaj w ciągu godzin, dni, a nawet miesięcy.

Tusk ocenił, że prawdopodobnie wsparcie dla Ukrainy i ustabilizowanie sytuacji to będzie proces. - Proszę się nie dziwić, że Amerykanie, Niemcy, Francuzi, Anglicy szukają wspólnie z nami sposobów, jak powstrzymać Rosję bez rozpętania konfliktu światowego - zaznaczył.

- I dlatego potrzebna jest też dzisiaj elementarna odpowiedzialność w debacie publicznej. Każdy, kto mówi, "e co to za sankcje, trzeba ostro" musi mieć świadomość, do czego nawołuje. Na szczęście w polityce jest przestrzeń między wojną a kapitulacją. I to także widać wśród polskich polityków, że niektórzy już myślą o tej szabelce i hajda na Kijów czy na Moskwę, inni już myślą o kapitulacji. A ta przestrzeń między jednym a drugim jest dość duża. I w tej przestrzeni potrzebujemy dzisiaj przede wszystkim maksymalnie wspólnej polityki euroatlantyckiej - euro-amerykańskiej i takiego przygotowania do być może długiego czasu politycznej i gospodarczej konfrontacji z Rosją - podkreślił Tusk.

- Ale na wojnę proszę mnie nie namawiać i proszę nie oczekiwać, że Polska będzie kogokolwiek namawiała do wojny - powiedział.

Największe zagrożenie: osamotnienie Polski

Wcześniej w radiu TOK FM premier oświadczył, że obecnie "zadaniem absolutnie numer jeden jest uchronienie państwa ukraińskiego przed ostatecznym rozpadem i zagarnięciem przez Rosję". - Grozi nowa Jałta, ofiarą ma nie być Polska, tylko Ukraina - podkreślił premier.

Jak ocenił, największym zagrożeniem w politycznej konfrontacji z Rosją byłoby osamotnienie Polski i brak zrozumienia naszego poglądu na konflikt na Ukrainie w innych stolicach europejskich i w Stanach Zjednoczonych. Premier podkreślił też, że "polska polityka nie jest i nie może być obarczona rusofobią".

- Widać wyraźnie, że świat Zachodu nie jest dziś zdeterminowany do akcji drastycznych, czy natychmiastowych - przyznał Tusk. Jak zauważył, większość państw unijnych nie chce dziś "żadnej awantury z Rosją". Premier ocenił, że Polska w Europie jest postrzegana, jako jedno z państw, które jest najbardziej stanowcze wobec Rosji. - Nie można pozwolić, aby Polska była znowu traktowana, jako państwo ekstrawaganckie, radykalne i stwarzające więcej problemów, niż sytuacja na to zasługuje - podkreślił jednocześnie Tusk.

- Polityka wschodnia w wykonaniu Polski nie może polegać na pustych efektach, to nie może być polityka wojenno-konfrontacyjna na własny rachunek - dodał.

"Propagandowa klisza PiS"

Pytany o wypowiedzi niektórych polityków, że w sprawie Ukrainy i Rosji "mówi PiS-em", Tusk powiedział: - To jest taka propagandowa klisza PiS, który uważa, że sytuacja na wschód od nas jest dobrym pretekstem, żeby znowu dowalić rządowi. Wytrzymali w pokoju politycznym, solidarności z polskim rządem kilka dni, można się było niestety tego spodziewać - ocenił.

- Nasza polityka - i dzięki temu uważam, że jesteśmy skuteczniejsi, niż poprzednicy - jest dokładnie czymś odwrotnym w kwestiach wschodnich, niż to, co proponowali Kaczyńscy przez długie lata - dodał premier. Podkreślił, że zadaniem polskiego rządu jest przede wszystkim "zapewnienie bezpieczeństwa własnym obywatelom i własnemu państwu".

Pytany o wypowiedzi szefa SLD Leszka Millera o sytuacji na Ukrainie i działaniach rządu polskiego w tej kwestii, Tusk powiedział: - Jestem bardzo rozczarowany jego politycznymi wypowiedziami w odniesieniu do Ukrainy w ostatnich dniach, tym się akurat martwię, ponieważ ta solidarność wewnątrz polskiej polityki znowu staje pod wielkim znakiem zapytania.

- Zaskakujące jest, jak klisze z przeszłości znowu odradzają się na naszych oczach, Jarosław Kaczyński jest bojowy i gotowy na konfrontacje na wielką skalę, a Miller jest niepokojąco (...) tak jakby nie widział większego problemu w zachowaniu Rosji. Jako polski obywatel myślę sobie, że dobrze, że ani jeden, ani drugi dzisiaj nie decyduje o polskiej polityce, w tym o polityce wschodniej - powiedział Tusk.

Niezależność energetyczna i gospodarcza od Rosji

Zdaniem premiera dla Polski i Europy ważna jest realna niezależność energetyczna i gospodarcza od Rosji. - Ktoś, kto jest w opozycji i nie czuje się odpowiedzialny za państwo - a uważam, że to jest dziś mentalność Jarosława Kaczyńskiego, który czuje się wyłącznie odpowiedzialny za swoje projekty polityczne, ale nie za realne państwo i realne interesy Polaków - może sobie wypowiadać różne sądy, nawet niepoważne - zaznaczył.

- Musimy szukać rozwiązań, które nie zrujnują europejskiej i polskiej gospodarki, które nie spowodują, że będziemy sami ze swoimi bojowymi hasłami - przekonywał szef rządu.

Sankcje Unii Europejskiej i działania NATO

Premier ocenił też, że unijne sankcje wobec Rosji, chociaż słabe, "są ewenementem w historii Unii, wobec wschodnich sąsiadów". - Dyplomacja nie polega na tym, że w trzecim ruchu rozpoczyna się wojna, bo świat byłby wyłącznie w konflikcie zbrojnym - podkreślił.

Jak dodał, sankcje "to raczej elementy nowej architektury politycznej w świecie zachodnim, a nie skuteczna broń skierowana przeciwko Rosji". - To jest niewidoczny gołym okiem, ale przełom w polityce europejskiej - przekonywał premier.

Zdaniem Tuska polityczną korzyścią ostatnich wydarzeń będzie "urealnienie działań NATO". - To nowa formułą postępowania NATO, które po raz pierwszy na serio uznało, że może pojawić się problem na wschodnich granicach Unii Europejskiej - zaznaczył. Jak ocenił, wschodnia granica UE, będzie traktowana przez NATO, jako jeden z priorytetów.

- Problemem numer jeden, na wschód od polskiej granicy jest groźba rozpadu państwa ukraińskiego, jego zwasalizowania i wejścia w bezpośrednią sferę wpływów rosyjskich. To jest dziś dla nas główny problem, bo za chwilę możemy mieć dość agresywną Rosję Putina przy naszych granicach, nie tylko w obwodzie kaliningradzkim, ale też na południowym wschodzie - mówił Tusk.

Kryzys na Ukrainie

Władze Krymu ogłosiły, że za przyłączeniem należącego do Ukrainy półwyspu do Rosji opowiedziało się 96,77 proc. uczestników niedzielnego referendum. Parlament w Symferopolu zwrócił się do władz w Moskwie o przyjęcie Krymu w skład Federacji Rosyjskiej. W poniedziałek prezydent Rosji Władimir Putin podpisał dekret o uznaniu Krymu za suwerenne i niepodległe państwo.

UE zadecydowała o objęciu 21 osób z Krymu i Rosji sankcjami finansowymi i wizowymi za naruszenie suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy. USA z kolei ogłosiły sankcje w postaci zamrożenia aktywów 11 wysokiej rangi rosyjskich i ukraińskich urzędników.

Wybrane dla Ciebie

Kulisy rozpadu Trzeciej Drogi. Działacze Hołowni atakują PSL
Kulisy rozpadu Trzeciej Drogi. Działacze Hołowni atakują PSL
Jak prokuratura umorzyła śledztwo ws. Giertycha? Lawina komentarzy
Jak prokuratura umorzyła śledztwo ws. Giertycha? Lawina komentarzy
Sąd Najwyższy USA: Zielone światło dla deportacji do krajów trzecich
Sąd Najwyższy USA: Zielone światło dla deportacji do krajów trzecich
Ma już niewiele czasu. Jak ułaskawia Duda?
Ma już niewiele czasu. Jak ułaskawia Duda?
"Połączcie mnie z Bibim". Kulisy negocjacji pokojowych Trumpa
"Połączcie mnie z Bibim". Kulisy negocjacji pokojowych Trumpa
Irański dowódca grozi Trumpowi. "Ostrzegamy niemądrego prezydenta"
Irański dowódca grozi Trumpowi. "Ostrzegamy niemądrego prezydenta"
Sprawa Babiarza. TVP wyklucza go z komentowania ważnych mistrzostw
Sprawa Babiarza. TVP wyklucza go z komentowania ważnych mistrzostw
Ponad 500 nocnych interwencji. Na wybrzeżu wciąż niebezpiecznie
Ponad 500 nocnych interwencji. Na wybrzeżu wciąż niebezpiecznie
Nieprawidłowości wyborcze. Kto za nie odpowiada?
Nieprawidłowości wyborcze. Kto za nie odpowiada?
Drony mogą dotrzeć wszędzie. Szef BBN: Najważniejsza jest świadomość
Drony mogą dotrzeć wszędzie. Szef BBN: Najważniejsza jest świadomość
Zwrot w pogodzie. Chwilowo koniec z upałami
Zwrot w pogodzie. Chwilowo koniec z upałami
"Weszło w życie". Trump z wiadomością do Iranu i Izraela
"Weszło w życie". Trump z wiadomością do Iranu i Izraela