Donald Tusk Człowiekiem Roku "GW". "Nie stać nas na przedłużanie tego konfliktu"
Szef RE odebrał nagrodę podczas gali z okazji 30. urodzin "Gazety Wyborczej". - W Polsce można bardzo dużo zrobić razem, ale można też bardzo dużo zepsuć osobno - mówił podczas przemówienia Donald Tusk.
Donald Tusk został Człowiekiem Roku "Gazety Wyborczej". Z tej okazji odebrał nagrodę, którą wręczono mu podczas gali z okazji 30. urodzin tytułu. Wyróżnienie zadedykował zamordowanemu prezydentowi Gdańska Pawłowi Adamowiczowi. Podziękował również swojemu przyjacielowi Janowi Krzysztofowi Bieleckiemu. Wspomniał również o Adamie Michniku.
"Michnik aresztowany jak zwykle"
To właśnie od anegdoty z redaktorem naczelnym "GW" i "dziwnym swetrze" rozpoczął swoje przemówienie. - Zaprosiliśmy go na spotkanie ze studentami i działaczami związków zawodowych. Wieczorem przyszedł Bogdan Borusewicz i powiedział mi przykrą wiadomość, że będę musiał opowiedzieć o Józefie Piłsudskim, bo Michnika aresztowano. Jak zwykle zresztą - wtrącił szef RE.
- Moja żona robiła ten sweter na drutach i zrozumiała, że musi go tej nocy skończyć. Chciałem dobrze wyglądać na przemówieniu, bo to była pierwsza moja rola publiczna. Usłyszałem taki jęk zawodu jak nigdy wcześniej - powiedział, a cała publiczność wybuchła śmiechem. - Historia "GW" jest powiązana z tą "Solidarności". Trzeba było nadzwyczajnej inteligencji, żeby wierzyć w zwycięstwo nad komunizmem. Teraz to brzmi banalnie, ale wtedy nie było - kontynuował.
Zobacz także: Tusk człowieku roku "GW". Reakcja Tarczyńskiego
Polska kojarzona jako ojczyzna Solidarności
Były premier wspomniał, że wrócił ze szczytu UE, gdzie rozmawiał z wieloma mieszkańcami Rumunii. - Słowa Europa i Solidarność zawsze znaczyły dla nich bardzo dużo. Oni mają w pamięci i sercach to, co udało się nam w Polsce zrobić bez krwi, przemocy i zarażenia się nienawiścią. Na całym świecie jesteśmy kojarzeni jako ojczyzna "Solidarności", traktowanej jako wielki ruch pokojowy - przekonywał.
Tusk nawiązał też do hasła "Wasz prezydent, nasz premier". - Nie mówię, że to powinno być zawsze realizowane - zażartował. - Te 30 lat było najlepsze w historii naszej ojczyzny. To wszystko działo się w pokoju społecznym. Często słyszę argumenty, że nie możemy być zintegrowani i budować zjednoczonej Europy, bo ona składa się z niezależnych państw. Jest dokładnie odwrotnie - dodał już na poważnie.
Donald Tusk: Każdy ma prawo marzyć o zwycięstwie
Szef RE ocenił, że emocje prowadzą nas na skraj konfliktu. - Podobnie jak z UE jest z Polską. Będą wybory, które ktoś wygra, a ktoś przegra. Ale to nie oznacza, że oponenci znikną z pola widzenia. Będziemy żyć ze sobą przez wiele lat. Ci, którzy wybierają proeuropejską koalicję i ci wybierający PiS. Każdy ma prawo marzyć o zwycięstwie, ale nikt nie powinien marzyć o unicestwieniu przeciwnika - tłumaczył.
- Jeśli nie wyjdziemy z tego klinczu i uwierzymy, że Europa i Ameryka muszą się od siebie oddalić, to możemy przegrać tę walkę o najwyższą stawkę. Chciałbym, żeby ci wszyscy, którzy znajdują wspólny język z prezydentem USA, czy też polski rząd, umieli go przekonać, żeby nie traktował UE jako czegoś złego - mówił.
Według byłego premiera takie porozumienie może być korzystne dla naszego kraju. - Istnieje kanon interesów Polski, który prawdopodobnie jest wspólny dla wszystkich Polaków. Na pewno jest nim zjednoczona UE. Nie widzę powodu, dla którego ma się stać przedmiotem wojny domowej - przekonywał.
Brak pojednania z sąsiadami wywoła demony
- Jest problem pojednania z sąsiadami. Nie wyobrażam sobie, żeby ktoś nie chciał budować relacji z nimi, zwłaszcza z tymi, z którymi mamy trudną historię. Musimy szukać z nimi pojednania, właśnie dlatego, że to takie trudne. Jeśli tego nie zrobimy, to wywołamy demony - zapewniał.
Na koniec Tusk zaapelował, aby złagodzić kłótnie polityczne. - Od nas zależy, czy temperatura sporu się podniesie, czy opadnie do akceptowalnego napięcia. Najłatwiej zrzucić odpowiedzialność na tych drugich. Wszyscy stracimy na konflikcie i od nas zależy, czy wyprowadzimy Polskę z politycznego zakrętu. Można w Polsce bardzo dużo zrobić razem, ale można też bardzo dużo zepsuć osobno - podsumował.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl